Opinia użytkownika: Borys_2
Dotycząca firmy: Carrefour
Treść opinii: Carrefour Express dokładniej, dawniej Albert. Dosyć często mam do czynienia z tym sklepem, ponieważ mieszkam po drugiej stronie ulicy. Moje obserwacje dotyczyły obsługi klienta, dostępności towaru, jego ważności. Obsługa klienta: 1. Obsługa jest miła, mili ochroniarze i miłe kasjerki. Ochroniarze czasem nazbyt, bo potrafią zagadać na śmierć. Ma to też swoje dobre strony: stojąc w 20osobowych kolejkach wieczorami człowiek się nie nudzi. Jak już o kolejkach zacząłem to skończę. Rano, w czasie dnia, kas działa przeważnie 3 sztuki. Jest to zdecydowanie w sam raz, praktycznie nie czeka się dłużej niż 3 minuty. Gorzej popołudniami i wieczorami, tak od godziny 16-17... Kasy są dwie, a klientów 10 razy więcej. W kolejkach, sięgających nawet do 1/3 długości sklepu, czeka się do 30minut! Nie rozumiem tego, który układa grafik. Kierownik. Miałem kilka razy okazję być przy rozmowie kierownika z klientami. Kierowników w sklepie jest kilku. Młodzi ludzie, którzy łapią doświadczenie zawodowe. Widać, że brakuje im go, ponieważ nie radzą sobie ze sklepem, a czasami z sobą samym. Jeden z kierowników, którego personaliów nie znam, jest bardzo niegrzeczny.. inna sprawa, że klienci potrafią być bardzo upierdliwi, aroganccy i, ładnie mówiąc, mało rozumni... Klient jest jednak klientem i trzeba o niego dbać. Nie bez znaczenia jest fakt, ze kiedy był w tym miejscu Albert klientów było znacznie więcej. Sam byłem świadkiem rozmów o tym, że ktoś nigdy już nie przyjdzie do tego sklepu. Pracownicy są bezradni i niezadowoleni co przekłada się na ich efektywność. Wydaje mi się też, że zakres obowiązków powinien być podzielony, a nie jedna osoba jest kasjerką, wykładaczem towaru i panią w stoisku mięsnym. Towar. Przede wszystkim, najbardziej kująca mnie po oczach rzecz: logistyka! Bywają dni, że półki są puste. Brakuje podstawowych towarów takich jak masło, a sam po sobie wiem, ze jeśli jest towar, który mnie interesuje to kupuję go więcej na zapas. Kiedy powiedziałem o mojej praktyce kierownikowi sklepu ten odpowiedział, że właśnie przez to, że klienci kupują na zapas nie ma towarów na półkach... Pytanie moje: co było pierwsze klient kupujący na zapas w obawie przed brakiem jutro czy pojutrze artykułu czy deficyt tychże? Ceny przy produktach nie pasują do tych w zakodowanych. Kiedy składa się reklamację trzeb czekać godzinami aż kasa przy alkoholach obsłuży wszystkich klientów... a, że tam zawsze jest jakiś klient to można się nie doczekać. Kierownik poproszony na salę nie przychodzi, bo 'ma inne zajęcia teraz'. Świeżość towarów raczej nie budzi zastrzeżeń. Jedynie owoce i warzywa, które czasami gniją przez kilka dni mogą budzić obrzydzenie i odrazę. Ogólnie sklep jest bardzo nieestetyczny i zaniedbany, podłogi brudne i wiecznie się klejące. Koszyki na zakupy trzeba sobie samemu wyciągać spod kas, bo przy wejściu rzadko kiedy stoją.