Opinia użytkownika: Paweł_179
Dotycząca firmy: Sphinx
Treść opinii: W czwartek po południu umówiłem się z narzeczoną i jej koleżanką w Sphinx-ie. Ja przyjechałem o 18.00. Na wejściu stały już 3 pary. Osoba wskazująca stoliki szybko i sprawnie doszła do mnie wskazując mi stolik. Wskazanie było bardzo precyzyjne: stolik przy schodach zaraz po lewej. Tak rzeczywiście było. Dostali ode mnie pierwszego plusa. Po około 5 minutach (trochę zbyt długo jednak mieli sporo gości) pojawił się kelner i zapytał o zamówienie. Poprosiłem o wskazanie czegoś gdyż rzadko bywam a jestem głodny. Kelner udzielił mi wskazówek. Zamówiłem Shoarmę (skład to bułka, 3 sosy, frytki, kurczak, 3 rodzaje sałatek) oraz herbatę. Na stole leżała gazetka do poczytania – kolejny plus. W między czasie gdy czekałem na realizację zwolnił się stolik za mną – czteroosobowy. Ja zajmowałem stolik dwuosobowy dosunięty do poręczy schodów. Zapytałem kelnera które mnie obsługiwał czy mogę się przesiąść. Odpowiedział, że tak, jednak poprosił o chwilę żeby mógł posprzątać duży stolik nim usiądę. W trakcie sprzątania kelnera przyszła para chłopak z dziewczyną i zaczęli zajmować miejsce przy dużym stoliku. Kelner szybko odparł, że stolik będzie zajęty za chwilę i poprosił żeby Państwo wybrali sobie inny. Nie musiałem się nic odzywać, interweniować żeby mi stolika nie zabierali, tłumaczyć się, że jestem sam a chcę duży stolik itd. Po 3 minutach od przesiadki dostałem bułkę, 3 sosy i nowe sztućce. Bułka była zimna. Na danie czekałem około 20 minut. W tym czasie zjadłem bułkę, herbata ostygła, zacząłem z nudów czytać gazetkę (są na każdym stoliku – to dobry pomysł). Jedzenie było letnie czyli musiałem szybko zjeść, gdy kończyłem było już zimne. Poprosiłem o drugą herbatę. Po 19.00 przyszły dziewczyny. Zapragnęliśmy frytek z Mc Donalda. Przyszedł kelner i w ramach żartu zamówiliśmy 3 razy grzańca i frytki z Mc Donalda. Kelner uśmiechnął się i powiedział, że niestety tylko to co jest w karcie, że mają bardzo dobre frytki, natomiast jeśli chcę to mogę oczywiście wyjść i przynieść sobie frytki. Wszystko było powiedziane z sympatią w głosie bez ironii. Kelner w ogóle się nie przejął tematem frytek. Zachował się w sposób miły i uprzejmy. Zrobił to na nas duże wrażenie. Grzańca dostaliśmy po około 5 minutach – był bardzo gorący (prawdopodobnie z mikrofalówki) i aromatyczny. Od tego momentu kelner do nas już nie przychodził. Około 21.30 poprosiłem o rachunek. Po 2 minutach dostałem go. Wtedy przypomniałem sobie, że przecież płacę kartą kredytową i poprosiłem o taką możliwość zapłaty. Kelner powiedział, że nie ma problemu. Po chwili kelner nabił na kartę kwotę 52,80 zł i podziękował. Gdy wychodziliśmy wszyscy kelnerzy którzy nas mijali mówili do widzenia i dziękujemy. Trochę sztucznie i w pośpiechu. O godzinie 21.45 opuściliśmy lokal. Oceniam na 4+ ponieważ było to dokładnie taka wizyta jakiej oczekiwałem. Niedrogo i w miłej atmosferze mogliśmy zrealizować spotkanie towarzyskie.