Opinia użytkownika: Joanna_213
Dotycząca firmy: Bricomarche
Treść opinii: Kupowałam w markecie klej do płytek z promocji 25kg do którego było 5 kg gratis (tak było w ulotce). Podjechałam wózkiem pod towar, ale nie było nikogo z obsługi, żeby mi załadował 3 worki po 25 kg. na wózek. Obeszłam cały market, wszyscy jakby się pochowali, wreszcie znalazłam Pracownika, ale on stwierdził że nie może mi pomóc bo nie jest z tego działu. Poszłam w stronę działu budowlanego, zauważyłam że idzie inny Pracownik, biegnę za nim, a on wyszedł na magazyn, do którego ja nie mam prawa wejść, więc czekam pod drzwiami aż wyjdzie. Po około 10 minutach znudzona wracam do miejsca gdzie zostawiłam wózek, i widzę, że ten sam pracownik na którego czekałam, pakuje jakiś towar na inny wózek. (pewnie przeszedł na sklep innym wejściem). Proszę go o pomoc,a on mi każe czekać bo już komuś ładuje towar. Przyszedł klient od towaru i zagaduje pracownika o tym i o tamtym, a mi ciśnienie się podnosi. Ten klient ma chyba jakąś firmę budowlaną bo zakupy robi olbrzymie, a jeszcze prosi pracownika na dział z lakierami i Pracownik zniknął mi z pola widzenia. Wkurzona na maxa sama sobie zapakowałam te worki, ale do nich powinny być małe 5 kg gratis, a tych nie było na sklepie. Przy kasie pytam się pani czy są te 5kg jeszcze a pani odpowiada, że jak na sklepie nie ma tzn. że nie ma w ogóle. Promocja do wyczerpania zapasów. W markecie spędziłam około godziny. Na drugi dzień ponownie odwiedziłam Bricomarche i przypadkiem weszłam do działu budowlanego, na wierzchu leżały małe 5 kg woreczki które były gratis do kleju 25kg. Zapytałam kasjerkę czy mogę dostać te 3 woreczki 5kg bo mam paragon, że w dniu poprzednim kupowałam klej. A ona stwierdziła, że nie może mi wydać, bo nie sprawdzi czy ja wczoraj je faktycznie dostałam czy nie. Poczułam się jak złodziejka, która chce wysępić towar i narazić firmę na straty.