Opinia użytkownika: zalogowany_użytkownik
Dotycząca firmy: Media Markt
Treść opinii: Razem z kolegą udaliśmy się do Media Markt, aby zakupić laptopa wraz z bezprzewodowym internetem sieci Orange. Kolega chciał zakupić laptopa wpłacając połowę kwoty, natomiast resztę rozłożyć na raty. Zaproponowano mu kredyt, przy którym przepłaciłby prawie 50%. Niestety nie stać go było na taki "luksus". Odmówił i już chcieliśmy wychodzić, gdy sprzedawca jakimś cudem znalazł o wiele tańszy kredyt. Tu nie było już problemu. Następnie przeszliśmy do wybrania laptopa. Padła cena, w granicy której mamy się zmieścić. Pan pokazał nam oczywiście najdroższe w podanym przedziale. Tylko dzięki mojej sugestii, że to nie jest dobry sprzęt w tej cenie, pokazano nam lepszy w takiej samej cenie. Wybraliśmy. Z formalnościami nie było już problemu. Przeszliśmy więc do kupna internetu. Najpierw dokładnie o wszystko wypytaliśmy. 60 złotych abonamentu, w tym 2 gigabajty ściągania, przez pierwsze 4 miesiące promocja-50% ceny abonamentu, aktywacja 60 złotych, urządzenie za darmo. Kolega zdecydował się na zakup, więc przeszliśmy do spisywania umowy. Była godzina 17.00. Sprzedawca usiadł do komputera. Zaczął pisać. I tu pojawił się problem. Musiał zadzwonić po pomoc. Pani wszystko mu przez telefon wyjaśniła i piszemy dalej. Za pięć minut znów pojawiła się problem. Zadzwonił znowu. Wyjaśnione. Kolega pyta się jeszcze czy za aktywację płaci teraz, czy przy pierwszym rachunku. Przy rachunku, teraz tylko 14 czy 16 złotych za urządzenie- padła odpowiedź. Miało ono być za darmo, ale tyle koledze nie robiło problemu. Pisanie umowy trwało półtorej godziny. Pan ciągle gdzieś dzwonił, ciągle coś mu nie wychodziło. W końcu, po długim oczekiwaniu udało mu się i umowę wydrukował. Kolega zaczął ją przeglądać. Z umowy wynikało, że przy przy pierwszym rachunku należy wpłacić 140 złotych. Zdziwiliśmy się, bo z wcześniejszych wyliczeń wyszło nam 90 złotych, a nie 140. Ale to nie koniec niespodzianek. Za urządzenie należało zapłacić... 1700 złotych!!! Cena niezbyt atrakcyjna. Sprzedawca zmieszał się. Wydukał z siebie, że powinno to być 49 złotych, ale nie aż tyle. Umowa miała być mieniona następnego dnia, ale okazało się, że to wcale nie 49, a 199 złotych. Zmarnowano nasz czas, oszukano nas i w dodatku nie zakupiliśmy tego, co chcieliśmy.