Opinia użytkownika: Joanna_16
Dotycząca firmy: Mango
Treść opinii: Mango w Galerii Krakowskiej to nieduży sklep, zazwyczaj są w nim 3-4 sprzedawczynie, wszystkie ubrane podobnie. Już na wejściu pierwszy plus: nikt na mnie nie naskoczył z pytaniem "w czym mogę pomóc" albo "czy szuka pani czegoś?" kiedy nawet nie zdążyłam się rozejrzeć. Spokojnie weszłam, podeszłam najpierw do poukładanych w kostkę swetrów, potem w stronę wieszaków. W sklepie nie było zbyt dużego ruchu, oprócz mnie były tam cztery inne kobiety. Przeglądałam ubrania, buty, dodatki - jak typowa klientka. Kasjerka spoglądała na mnie od czasu do czasu, ale nie nachalnie. Postanowiłam trochę tę wizytę urozmaicić. Podeszłam do ułożonych w kostkę swetrów (na blacie/stoliku), udając, że szukam rozmiaru. Przewróciłam jeden stosik swetrów, zrobiłam bałagan przy drugim. Ekspedientka, pewnie widząc zamieszanie, jakie robię, podeszła pytając, czy potrzebuję pomocy. Potwierdziłam, że szukam swetra w kolorze różowym w rozmiarze 36 (nie było takiego) i czy mogłaby mi pomóc poszukać. Zamiast układać rozwalone przez mnie ubrania zaczęła szukać razem ze mną, a gdy okazało się, że nie ma takiego, jak chciałam, poszła sprawdzić do magazynu. Tam tez nie było. Spytała mnie natomiast, czy nie zadzwonić do innego sklepu Mango z pytaniem, czy jest. Odpowiedziałam, że nie, ale że chętnie przymierzę inny kolor w moim rozmiarze. Wzięłam sweter, dostałam numerek, poszłam do przymierzalni. Siedziałam tam dobrą chwilę, po czym zawołałam ekspedientkę z pytaniem, czy jest większy rozmiar, bo był za ciasny. Za moment dostałam ten właściwy. Wyszłam jednak niczego nie kupując. Ekspedientka wzięła ode mnie obydwa swetry. Wszystko z uśmiechem, mówiąc mi "do widzenia", nie grymasząc, że oddałam ubrania, że zrobiłam trochę zamieszania.