Opinia użytkownika: Joanna_58
Dotycząca firmy: Yves Rocher
Treść opinii: Razem z narzeczonym udaliśmy się do sklepu Ives Rocher w centrum handlowym Madison. Podczas wcześniejszych zakupów dostałam kupon uprawniający do 40% zniżki, chciałam więc go wykorzystać. Miałam już upatrzone perfumy, więc zaraz po wejściu do sklepu skierowaliśmy się do odpowiedniej półki. Chciałam wziąć perfumy i udać się z nimi do kasy, niestety na półkach były tylko puste kartoniki. Postanowiliśmy więc poczekać aż ktoś do nas podejdzie żeby podać nam pełnowartościowy towar. W sklepie obecna była tylko jedna ekspedientka. Stała za kasą i nie bardzo się kwapiła żeby stamtąd wyjść, kiedy skończyła kasować jedną klientkę stała i czekała aż podejdzie do niej jakaś inna, widząc, że my stoimy przy półce i patrzymy na nią czekając aż podejdzie. Po jakichś 5 minutach do sklepu weszła druga z ekspedientek, niosąc dość pokaźnych rozmiarów siatkę z zakupami spożywczymi. Zaniosła je na zaplecze i dopiero po dłużej chwili stamtąd wyszła. Zaczepiłam ją, bo bałam się, że ona również nas "oleje". Powiedziałam, co potrzebuję a Pani zapytała jaka pojemność mnie interesuje. Do wyboru było 50 i 30ml. Ja chciałam te mniejsze, na co Pani odpowiedziała: "Dobrze, ale te mniejsze nie mają spryskiwacza". Nie bardzo wiedziałam co ma na myśli (nie mają bo odpadł?), więc poprosiłam o wyjaśnienie. Pani była nieuprzejma i odpowiedziała tylko "no po prostu, nie mają". Na moje pytanie co mają odpowiedziała: "nic nie mają". narzeczony spytał jak w takim razie się nimi psikać. Pani odpowiedziała: "no po prostu można się smarować". Wtedy dopiero domyśliłam, że buteleczka nie ma atomizera i pod nakrętką jest normalnie "otwarta". Powiedziałam, więc do Pani "tzn można ich normalnie używać, to nie jest jakiś problem?" na co Pani burknęła: "oczywiście, inaczej byśmy ich nie sprzedawali" Kupiłam te perfumy bo bardzo mi się podobały, ale byłam bardzo zdegustowana poziomem obsługi, tym bardziej, że wcześniej zawsze mi się w tym sklepie podobało.