Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik
Dotycząca firmy: Sądownictwo
Treść opinii: Od pewnego czasu, w ramach modernizacji i stopniowego unowocześniania systemu komunikacji z klientami, również i tak, wydawałoby się, tradycjonalistyczna by nie rzec: skostniała instytucja, jak sądy - wprowadza możliwość porozumiewania się ze sobą, wnoszenia uwag i uzyskiwania informacji na temat postępu w prowadzonych sprawach - za pomocą poczty elektronicznej. Przykładem może być tutaj właśnie: Sąd Rejonowy w Gliwicach, który już stosunkowo dawno udostępnił swoim klientom adres poczty elektronicznej: sad@gliwice.sr.gov.pl Prowadzę w tym sądzie trzy postępowania i w związku z powyższym od dłuższego już czasu próbuję skorzystać z tego dobrodziejstwa nowoczesnej komunikacji, jaką jest poczta elektroniczna. Niestety, tak zwany "opór materii" jest tutaj przemożny. Cóż z tego, że sądowa poczta elektroniczna jest na bieżąco odbierana przez sądowego informatyka, który (jak deklaruje), drukuje wszelkie, otrzymywane korespondencje i roznosi je do sekretariatów odpowiednich wydziałów, skoro w ślad za tym działaniem - nie idą żadne odpowiedzi. Mam przy tym świadomość, że udzielenie odpowiedzi przez sąd w sprawie, w której toczy się postępowanie - nie może trwać tak szybko, jak w przypadku zwykłych kontaktów osobistych, a nawet biznesowych. Kłopot polega jednak na tym, że ten sam sąd, który po niezmiernie długim czasie, udziela jednak odpowiedzi i informacji na korespondencje kierowane drogą tradycyjną - na korespondencje elektroniczne nie reaguje w ogóle. Jedynym e-mailem, który otrzymałem z tegoż sądu - była bezpośrednia, osobista odpowiedź informatyka sądowego, który stwierdził, iż krzywdzę go pisząc, że poczta która nie działa w obie strony - jest pocztą martwą. Z mojej strony, nie był to jednak wówczas asumpt do dyskusji, a proste stwierdzenie faktu, bowiem fakt kierowania mojej korespondencji, przez jednego z pracowników instytucji do której piszę, do właściwego jej wydziału - bez dalszego ciągu w postaci jakiejkolwiek reakcji ze strony tej instytucji - potwierdza tylko słuszność twierdzenia, że ten model porozumiewania się z nią - jest jak najbardziej nierzeczywisty.