Opinia użytkownika: Monika_187
Dotycząca firmy: Makro Cash and Carry
Treść opinii: Po dokonaniu zakupów udaliśmy się do kasy, w której przed nami było 2 klientów: 1 z dużymi zakupami, 1 z małymi. Kasjer - młody mężczyzna obsługiwał z prędkością "muchy w smole". Ruchy miał tak wolne, że osoby stojące w innych kasach dawno wychodziły ze sklepu, a my nadal tkwiliśmy w tym samym miejscu. Za nami stała Pani w zaawansowanej ciąży - za moją namową podeszła do punktu obsługi klienta zapytać czy jest gdzieś kasa pierwszeństwa - NIE MA! Staliśmy więc sobie, komentując wspólnie tempo pracy tego Pana. Chcieliśmy, żeby usłyszał nasze uwagi, ale podziałało to chyba odwrotnie, ponieważ przed nami wyszedł do punktu obsługi i wrócił po chwili jeszcze bardziej nas denerwując. Współczuję tej Pani w ciąży, bo trochę się nastała.