Dzisiaj rano poszedłem do sklepu po chleb i węliny. Po zakupie chleba na stoisku Rustykalnej, podszedłem do stoiska Wędliny Żyła, powiedziałem: "Poproszę 10 plastrów wędliny", pracownica kobieta, ubrana w szary fartuch i przyłbicę antywirusową, ukroiła żądaną ilość wędliny, zapakowała ją w papier z firmowym nadrukiem, położyła na górnej części lady chłodniczej koło tacki z pieniędzmi, następnie podała cenę. Po odliczeniu pieniędzy schowałem wędlinę, powiedziałem "Dziękuję do widzenia", sklepowa odpowiedziała: "Do widzenia" w momencie kiedy byłem odwrócony do niej plecami. (opinia zmoderowana przez administratora z uwagi ba treść -- RODO)
Dzisiaj rano poszedłem do sklepu po chleb i węliny. Po zakupie chleba na stoisku Rustykalnej, podszedłem do stoiska Wędliny Żyła, powiedziałem: "Poproszę 10 plastrów wędliny", pracownica kobieta, ubrana w szary fartuch i przyłbicę antywirusową, ukroiła żądaną ilość wędliny, zapakowała ją w papier z firmowym nadrukiem, położyła na górnej części lady chłodniczej koło tacki z pieniędzmi, następnie podała cenę. Po odliczeniu pieniędzy schowałem wędlinę, powiedziałem "Dziękuję do widzenia", sklepowa odpowiedziała: "Do widzenia" w momencie kiedy byłem odwrócony do niej plecami. (opinia zmoderowana przez administratora z uwagi ba treść -- RODO)
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.