Galeria Smaku Delikatesy u Jacka

(0.50)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1 z 1)

4 kwietnia, wczesnym...
4 kwietnia, wczesnym popołudniem robiłam zakupy w sklepie Galeria Smaku przy ul. Kobierzyńskiej. O ile obsługa na dziale z pieczywem była bardzo miła, to obsługa kasy była poniżej krytyki. W czasie obsługiwania klientki, która stała przede mną, kasjerka głosno rozmawiała i żartowala z kolezankami, ktore nieopodal rozkladały towar. Mowiły o musach owocowych i kasjerka (cały czas obsługując klientkę) poprosiła koleżanke o podanie butelki, po czym otworzyła ją i zaczeła pić. Upiła trochę i głosno (koleżanki były kilka metrów dalej) wyraziła opinię o smaku. W międzyczasie juz byłam obsługiwana. Nie usłyszałam ani dzień dobry, ani prosze, ani dziękuję, nie mówiąc o do widzenia. Pani była zajęta wyłacznie rozmową z kolezankami i degustacją napoju. Klienci jej przeszkadzali. Brak tu podstawowego przeszkolenia z zasad obsługi klienta. Na stoisku monopolowym stał w tym czasie pan, który wydawal się byc managerem/właścicielem, ale nie reagował na głosne rozmowy i zachowanie pracownic sklepu.

Niezweryfikowany Klient_tIih

05.04.2019

Placówka

Kraków, ul. Kobierzyńska 165

Nie zgadzam się (0)

Galeria Smaku Delikatesy u Jacka

Dane firmy

Kraków

Kraków, ul. ul. Kobierzyńska 165

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Galeria Smaku Delikatesy u Jacka?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

4 kwietnia, wczesnym...
4 kwietnia, wczesnym popołudniem robiłam zakupy w sklepie Galeria Smaku przy ul. Kobierzyńskiej. O ile obsługa na dziale z pieczywem była bardzo miła, to obsługa kasy była poniżej krytyki. W czasie obsługiwania klientki, która stała przede mną, kasjerka głosno rozmawiała i żartowala z kolezankami, ktore nieopodal rozkladały towar. Mowiły o musach owocowych i kasjerka (cały czas obsługując klientkę) poprosiła koleżanke o podanie butelki, po czym otworzyła ją i zaczeła pić. Upiła trochę i głosno (koleżanki były kilka metrów dalej) wyraziła opinię o smaku. W międzyczasie juz byłam obsługiwana. Nie usłyszałam ani dzień dobry, ani prosze, ani dziękuję, nie mówiąc o do widzenia. Pani była zajęta wyłacznie rozmową z kolezankami i degustacją napoju. Klienci jej przeszkadzali. Brak tu podstawowego przeszkolenia z zasad obsługi klienta. Na stoisku monopolowym stał w tym czasie pan, który wydawal się byc managerem/właścicielem, ale nie reagował na głosne rozmowy i zachowanie pracownic sklepu.