Dzisiaj po raz pierwszy zjadłem tortille do której się już przymierzałem parę miesięcy, aż w końcu nastąpił ten moment. Jestem bardzo niezadowolony, była to najgorsza tortilla - roler grecki w mojej całej kadencji fast food'owskiej. Mało mięsa, mało wszystkiego, a powinno się wylewać dodatków z tego naleśnika który był niedopieczony i gumowaty. Słaby sos no i właściwie nie dam już im nic zarobić. Poprostu nie jedzcie tam tortilli.

Kelnerka była miła i cierpliwa lecz jej przyjmowanie zamówienia było "mechaniczne". Soki były podane od razu. Na danie czekaliśmy chwilę, było od razu realizowane. Kelnerka zdobyła moje zaufanie. Przy składaniu reklamacji (frytki za mało słone) kelnerka podała koszyk ,w którym mieściła sie sól w saszetkach.Kelnerka miała czystą granatową koszulkę z napisem Greco. Osoba obsługująca nie posiadała identyfikatora z imieniem. Natomiast wygląd ogólnie kelnerki oceniam jako zadbany, makijaż delikatny. Danie smakowało, smacznie wyglądało, a mięso i frytki dobrze przyrządzone. Troche cieplejsze mołobyć mięso. Danie było zgodne z zamówieniem.Stoliki oraz lada barowa były czyste i sprzątane na bieżąco. Również lada z warzywami była czysta, a w niej zapełnione kuwety.

Po wyjściu w nocy z multikina byliśmy bardzo głodni. Po drodze do samochodu zaparkowanego ulicę dalej mijaliśmy Greco, budkę z jedzeniem typu fast-food, a że byłą otwarta postanowiliśmy coś szybko zjeść. Obsługa-totalnie znudzona. Wyraźnie przerwaliśmy pani sms-owanie, bo na nasz widok miała wypisany grymas na twarzy. Zamówiłam hot-doga, bo wydawało mi się, że to w każdym miejscu powinno dać się zjeść. Myliłam się. Dostałam suchą bułkę z małą parówką i odrobiną keczupu. Ugryzłam i ... bułka okazała się być kwaśna. Hot-dog wylądował w koszu. Nadmienię, że nie był tani, hot-dogi na stacjach benzynowych (gdzie są notabene smaczne) są znacznie tańsze. Mój chłopak zamówił hamburgera - po dwóch gryzach ów" specjał" dołączył do mojego hot-doga w koszu. Cóż, jak się nie zna miejsca, to lepiej nie eksperymentować z jedzeniem nad ranem.