Popołudniu miałam za zadanie odebrać swojego chrześniaka z przedszkola. Bez problemu odnalazłam przedszkole, które jest nieco ukryte od ulicy. Miałam jednak problem z zaparkowaniem, bowiem wszystkie miejsca na niewielkim parkingu przed przedszkolem były zajęte.
Jeśli chodzi o wystrój przedszkola to jest on z pewnością skierowany do dzieci. Przedszkole sprawia wrażenie radosnego miejsca. Zarówno ściany jak i sprzęty mienią się wszystkimi kolorami tęczy. Sprzęty są oczywiście dostosowane do wzrostu dzieci.
Kiedy odnalazłam salę czterolatków od razu wśród dzieci spostrzegłam swojego chrześniaka. Chłopiec podbiegł do mnie i się przywitał. Jednak nasze zażyłe stosunki nie wystarczyły do tego, aby przedszkolanka wydała mi malucha. Pani przedszkolanka poprosiła mnie o dowód osobisty i wytłumaczyła, że jest to stała procedura przy wydawaniu dzieci innym osobom. Moja siostra rano zaprowadziła dziecko i powiedziała przedszkolance, ze popołudniu malca odbierze ciocia. Podała również moje dane wraz z numerem dowodu osobistego. Przedszkolanka sprawdziła moje dane i dopiero wówczas pozwoliła mi zabrać Gabrysia.
Zajęło to trochę czasu, jednak jestem zadowolona, że personel przywiązuje tak dużą wagę do sprawdzania osób odbierających dzieci. Mimo tego, że dziecko mnie znało przedszkolanka nie zaniechała swoich obowiązków. Dzięki temu rodzice mają pewność, że ich dzieci bezpiecznie trafią do domu i nie wpadną w niepożądane ręce.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.