Do wizyty w Confashion Sport skłoniły nas dwa czynniki. Po pierwsze bardzo udana wizyta w siostrzanym Confashion, a po drugie zdecydowana zmiana cen w korzystnym kierunku, czyli w dół.
Jako że był to środek tygodnia po południu, na miejscu było pustawo, więc bez wcześniejszej rezerwacji zostaliśmy usadzeni w ok. 4-5 osobowej loży z ogromnym telewizorem. W telewizorze włączony został mecz, który chcieliśmy obejrzeć i to by było tyle z mojej strony, jeżeli chodzi o część "SPORT" w nazwie. Więcej o sporcie niech może jakiś fan sportu napisze, a ja się skoncentruję na wrażeniach kulinarnych.
Na dobry początek: ceny. Za dwa hamburgery, 1 smoothie i 1 drinka zapłaciliśmy 81 zł - a więc cena nieco lepsza niż w HRC czy TGI.
Hamburgery na pewno duże i na pewno smaczne, ale w porównaniu z HRC czy TGI Fridays miały dużo bardziej "domowy" charakter.
Gdybym miała do dyspozycji wołowinę, sałatę, pomidory, majonez, buły i sery to pewnie właśnie coś takiego stworzyłabym we własnej kuchni. (Co w niczym nie zmienia faktu, że były bardzo dobre). Za to dodatki do hamburgerów były super - grubaśne, cięte z ziemniaków frytki i bardzo dobry coleslaw.
Najbardziej entuzjastycznie oceniam napoje, shake na bazie (odtłuszczonego) jogurtu był świetny, drink Pimms nr 1 również baaardzo godny polecenia.
Bez zapychania lodem, za to z dużą ilością świeżych owoców.
Po przejrzeniu karty menu na pewno chcę tam wrócić na zestawy przekąsek dla kibiców, które są niedrogie i brzmią bardzo zachęcająco.
Należy wspomnieć także o bardzo profesjonalnej i przyjaźnie nastawionej obsłudze.
Podsumowując: Confashion Sport spełnia warunki miejsca, w którym można obejrzeć w miłym otoczeniu, towarzystwie, na dużym ekranie mecz i (od niedawna) nie wyczyścić jednocześnie portfela.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.