W tym ciekawym miejscu byłam załatwić ważna dla mnie sprawę. Nie zawsze prezes przyjmuje zwykłych ludzi. Mnie sie udało. Powiem, że byłam mile zaskoczona uprzejmością zarówno sekretariatu jaki samego prezesa. Prezes widać było był przejęty moją – nie moją sprawą. Zostało mi obiecane, że w miarę możliwości sprawa zostanie rozwiązana. Dodam, że zaproponowano mi na wstępie kawę lub herbatę. Zatem nie w każdym urzędzie petenta traktuje się jak intruza.