Pogotowie Ratunkowe w Kole

(2.00)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1 z 1)

Choć panie pielęgniarki...
Choć panie pielęgniarki ze szpitala bardzo chwaliłem, o paniach z pogotowia mam nieco odmienne zdanie. Fakt faktem że na pogotowiu przewija się znaczenie więcej różnych ludzi, niektórzy chorzy, cierpiący itd...inni przewrażliwieni i narzekający na byle co. Pewnie pracując tam tez po jakimś czasie miałbym tego dość, rozumiem po części ale chciałbym się też troszkę wyżalić... Traktują pacjenta przedmiotowo, dość opryskliwie ( tam jest księga skarg i zażaleń!! itd. ) można powiedzieć...wujaszek jak sie potem okazało miał "kolkę nerkową" i mimo bólu jaki czuł nikt się nim od razu nie zainteresował...Po jakimś czasie dostał zastrzyk, receptę i koniec wizyty...Zdążył kupić leki i nagły ból spowodował kolejny już raz odwiedziny szpitala...tym razem został na dłużej. Co do wyglądu pogotowia podobnie jak ze szpitalem, wiele pozstaje do życzenia.

Kamil_197

02.11.2010

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)

Pogotowie Ratunkowe w Kole

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Pogotowie Ratunkowe w Kole?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Choć panie pielęgniarki...
Choć panie pielęgniarki ze szpitala bardzo chwaliłem, o paniach z pogotowia mam nieco odmienne zdanie. Fakt faktem że na pogotowiu przewija się znaczenie więcej różnych ludzi, niektórzy chorzy, cierpiący itd...inni przewrażliwieni i narzekający na byle co. Pewnie pracując tam tez po jakimś czasie miałbym tego dość, rozumiem po części ale chciałbym się też troszkę wyżalić... Traktują pacjenta przedmiotowo, dość opryskliwie ( tam jest księga skarg i zażaleń!! itd. ) można powiedzieć...wujaszek jak sie potem okazało miał "kolkę nerkową" i mimo bólu jaki czuł nikt się nim od razu nie zainteresował...Po jakimś czasie dostał zastrzyk, receptę i koniec wizyty...Zdążył kupić leki i nagły ból spowodował kolejny już raz odwiedziny szpitala...tym razem został na dłużej. Co do wyglądu pogotowia podobnie jak ze szpitalem, wiele pozstaje do życzenia.