REWELACJA! Do Baryłki zaprosili mnie znajomi, poszliśmy w czwórkę. Zaraz przy wejściu powitała nas kelnerka, zaprowadziła nas na piękny taras z widokiem na Motławę i Żurawia. Na balkonie była mała fontana, cichutko szumiała w niej woda, przez głośniki sączyła się przyjemna muzyka. Krzesła były bardzo wygodne, na stoliku świeciła się świeczka. Kelnerka podała nam manu i zapytała czy życzymy sobie czegoś do picia zanim wybierzemy potrawy. Ponieważ kolega uwielbia wina zaczął wypytywać o wszelkie rodzaje tego trunku. Kelnerka ładnie przeprosiła i poinformowała nas, że jest to jej pierwszy dzień w pracy a co za tym idzie nie orientuje się jeszcze aż tak dobrze w alkoholach. Poprosiła zatem kelnera który w tym fachu był mistrzem. Pomógł nam w wyborze wina i przejął obsługę naszej czwórki. Chętnie i profesjonalnie doradzał przy wyborze przystawek jak i dań głównych. Polecona mi przez niego Kaczka po gdańsku okazała się wyśmienita! Również przystawki - wątróbki w żubrówce z musem malinowym były niesamowite. Pierwszy raz próbowałam wątróbek na słodko i byłam pozytywnie zaskoczona. Kelner powiadomił nas, że składniki wszystkich potraw można zamieniać wedle gustu, co bardzo mi się spodobało gdyż nie zawsze proponowane zestawy wszystkim odpowiadają i dobrze jest mieć możliwość zamiany surówki na inna lub klusek na ziemniaki. Ja jednak postanowiłam po pysznych wątróbkach zaufać kucharzowi i klusek podawanych do kaczki nie wymieniłam :) Przez cały czas trwania posiłku kelner dbał o nasze potrzeby, dolewał wina do kieliszków, pytał czy potrzebujemy czegoś jeszcze, upewniał się czy nam smakuje. Wszystko to robił z umiarem tak więc nie odczuliśmy jego zachowania za natrętne lecz bardziej troskliwe. Dodam, że obsługa wyglądała bardzo zadbanie, kelnerzy ubrani byli na czarno-biało, mieli ładne czarne firmowe fartuchy, mężczyźni mieli na sobie białe koszule, kobiety czarne spódniczki i białe bluzki. Ceny potraw nie należały do najniższych jednak były absolutnie warte swojej ceny! Cały proces obsługi Klientów był bardzo przemyślany, najpierw podaje się napoje aby umilić czas oczekiwania na przystawki, które podawane sa dość szybko i wszystkim osobom przy jednym stoliku równocześnie. Zaraz po zakończeniu jedzenia przystawek podawane są dania główne. Cały pobyt bardzo miło wspominam i chętnie polecam wszystkim tę restaurację :)
REWELACJA! Do Baryłki zaprosili mnie znajomi, poszliśmy w czwórkę. Zaraz przy wejściu powitała nas kelnerka, zaprowadziła nas na piękny taras z widokiem na Motławę i Żurawia. Na balkonie była mała fontana, cichutko szumiała w niej woda, przez głośniki sączyła się przyjemna muzyka. Krzesła były bardzo wygodne, na stoliku świeciła się świeczka. Kelnerka podała nam manu i zapytała czy życzymy sobie czegoś do picia zanim wybierzemy potrawy. Ponieważ kolega uwielbia wina zaczął wypytywać o wszelkie rodzaje tego trunku. Kelnerka ładnie przeprosiła i poinformowała nas, że jest to jej pierwszy dzień w pracy a co za tym idzie nie orientuje się jeszcze aż tak dobrze w alkoholach. Poprosiła zatem kelnera który w tym fachu był mistrzem. Pomógł nam w wyborze wina i przejął obsługę naszej czwórki. Chętnie i profesjonalnie doradzał przy wyborze przystawek jak i dań głównych. Polecona mi przez niego Kaczka po gdańsku okazała się wyśmienita! Również przystawki - wątróbki w żubrówce z musem malinowym były niesamowite. Pierwszy raz próbowałam wątróbek na słodko i byłam pozytywnie zaskoczona. Kelner powiadomił nas, że składniki wszystkich potraw można zamieniać wedle gustu, co bardzo mi się spodobało gdyż nie zawsze proponowane zestawy wszystkim odpowiadają i dobrze jest mieć możliwość zamiany surówki na inna lub klusek na ziemniaki. Ja jednak postanowiłam po pysznych wątróbkach zaufać kucharzowi i klusek podawanych do kaczki nie wymieniłam :) Przez cały czas trwania posiłku kelner dbał o nasze potrzeby, dolewał wina do kieliszków, pytał czy potrzebujemy czegoś jeszcze, upewniał się czy nam smakuje. Wszystko to robił z umiarem tak więc nie odczuliśmy jego zachowania za natrętne lecz bardziej troskliwe. Dodam, że obsługa wyglądała bardzo zadbanie, kelnerzy ubrani byli na czarno-biało, mieli ładne czarne firmowe fartuchy, mężczyźni mieli na sobie białe koszule, kobiety czarne spódniczki i białe bluzki. Ceny potraw nie należały do najniższych jednak były absolutnie warte swojej ceny! Cały proces obsługi Klientów był bardzo przemyślany, najpierw podaje się napoje aby umilić czas oczekiwania na przystawki, które podawane sa dość szybko i wszystkim osobom przy jednym stoliku równocześnie. Zaraz po zakończeniu jedzenia przystawek podawane są dania główne. Cały pobyt bardzo miło wspominam i chętnie polecam wszystkim tę restaurację :)
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.