CH Dropp

(0.50)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1 z 1)

W poszukiwaniu sukienki...
W poszukiwaniu sukienki wieczorowej na wesele wstąpiłam do tego sklepu. Jest to salon odzieżowy, w którym sprzedawane są jedynie stroje wieczorowe, dlatego miałam nadzieję, że znajdę tam coś dla siebie. Kiedy weszłam do sklepu oprócz sprzedawcy nie było żadnej innej osoby. Sprzedawczyni była to kobieta po pięćdziesiątce obcięta króciutko na jeżyka. Kiedy powitała się ze mną mówiąc: dzień dobry, wydała mi się nieco wyniosła. Zapytała czego potrzebuje i jaki rozmiar noszę. Pokazała mi kilka modeli sukienek w moim rozmiarze 38. Wybrałam cztery, które mi odpowiadały. Zapytałam czy mogę przymierzyć. Odpowiedź sklepowej zwaliła mnie z nóg: A czy ma Pani zamiar kupić którąkolwiek? Moim zdaniem jej pytanie było bezczelne. Nawet jeśli nie będę chciała ich kupić chyba mam prawo wcześniej dokonać przymiarki. Następnie powiedziała, żebym wybrała jedną i tylko ją przymierzyła. Tłumaczyła się, że klientki brudzą sukienki podkładem i ona w ten sposób stara się do tego nie dopuszczać. Zaznaczę przy tym, że ja w ogóle nie używam tego typu kosmetyków. Podziękowałam sklepowej i powiedziałam, że nie będę kupowała kota w worku i życzę jej dużych utargów z tym specyficznym podejściem.

zarejestrowany-uzytkownik

05.07.2010

Placówka

Biała Podlaska, Narutowicza

Nie zgadzam się (19)

CH Dropp

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż CH Dropp?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

W poszukiwaniu sukienki...
W poszukiwaniu sukienki wieczorowej na wesele wstąpiłam do tego sklepu. Jest to salon odzieżowy, w którym sprzedawane są jedynie stroje wieczorowe, dlatego miałam nadzieję, że znajdę tam coś dla siebie. Kiedy weszłam do sklepu oprócz sprzedawcy nie było żadnej innej osoby. Sprzedawczyni była to kobieta po pięćdziesiątce obcięta króciutko na jeżyka. Kiedy powitała się ze mną mówiąc: dzień dobry, wydała mi się nieco wyniosła. Zapytała czego potrzebuje i jaki rozmiar noszę. Pokazała mi kilka modeli sukienek w moim rozmiarze 38. Wybrałam cztery, które mi odpowiadały. Zapytałam czy mogę przymierzyć. Odpowiedź sklepowej zwaliła mnie z nóg: A czy ma Pani zamiar kupić którąkolwiek? Moim zdaniem jej pytanie było bezczelne. Nawet jeśli nie będę chciała ich kupić chyba mam prawo wcześniej dokonać przymiarki. Następnie powiedziała, żebym wybrała jedną i tylko ją przymierzyła. Tłumaczyła się, że klientki brudzą sukienki podkładem i ona w ten sposób stara się do tego nie dopuszczać. Zaznaczę przy tym, że ja w ogóle nie używam tego typu kosmetyków. Podziękowałam sklepowej i powiedziałam, że nie będę kupowała kota w worku i życzę jej dużych utargów z tym specyficznym podejściem.