Statek Piracki Ustka

(2.00)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1 z 1)

Byłem ze znajomymi...
Byłem ze znajomymi w Ustce i postanowiliśmy wejść na Statek Piracki, aby odbyć rejs po Morzu. Zakupiliśmy bilety w cenie 25 zł od osoby nie majątek więc skusiliśmy się. Samo wejście na statek to jakieś nieporozumienie, trzeba się dobrze schylić i uważać na nogi bo trap jest metalowy i pozadzierany. Po wejściu do środka trzeba szybko uciekać na górny pokład ponieważ w dole panuje taka duchota że nie ma dosłownie czym oddychać. W tej duchocie znajduje się bar z bardzo pirackimi cenami, oraz kilka stolików. Po wejściu na górny pokład też znajdziemy barek jednak dostanie się na niego można porównać do wyprzedaży sukien ślubnych i i tysiącem kobiet na nie polujące. Jak już się dostaniemy ceny mówią same za siebie. Tak że radze zaopatrzyć się we własny ekwipunek. Po wypłynięciu na morze robi się kilka kółek, potem statek staje w miejscu i podziwia się morze. Podczas rejsu swoim głosem przez wielkie głośniki raczy nas kapitan, klepiąc jakieś bzdury i co chwila puszczając jakieś piosenki w koło te same. Muzyka jest taka głośna że trzeba krzyczeć aby się porozumieć. Po takiej atrakcji wracamy do portu i wszyscy się cieszą że to już koniec. Jestem pewny że już tam nie pójdę choć gdyby nie ten kapitan głośna muzyka i pirackie ceny to może kto wie.

zarejestrowany-uzytkownik

03.07.2010

Placówka

Ustka, Usteckie Molo

Nie zgadzam się (25)

Statek Piracki Ustka

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Statek Piracki Ustka?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Byłem ze znajomymi...
Byłem ze znajomymi w Ustce i postanowiliśmy wejść na Statek Piracki, aby odbyć rejs po Morzu. Zakupiliśmy bilety w cenie 25 zł od osoby nie majątek więc skusiliśmy się. Samo wejście na statek to jakieś nieporozumienie, trzeba się dobrze schylić i uważać na nogi bo trap jest metalowy i pozadzierany. Po wejściu do środka trzeba szybko uciekać na górny pokład ponieważ w dole panuje taka duchota że nie ma dosłownie czym oddychać. W tej duchocie znajduje się bar z bardzo pirackimi cenami, oraz kilka stolików. Po wejściu na górny pokład też znajdziemy barek jednak dostanie się na niego można porównać do wyprzedaży sukien ślubnych i i tysiącem kobiet na nie polujące. Jak już się dostaniemy ceny mówią same za siebie. Tak że radze zaopatrzyć się we własny ekwipunek. Po wypłynięciu na morze robi się kilka kółek, potem statek staje w miejscu i podziwia się morze. Podczas rejsu swoim głosem przez wielkie głośniki raczy nas kapitan, klepiąc jakieś bzdury i co chwila puszczając jakieś piosenki w koło te same. Muzyka jest taka głośna że trzeba krzyczeć aby się porozumieć. Po takiej atrakcji wracamy do portu i wszyscy się cieszą że to już koniec. Jestem pewny że już tam nie pójdę choć gdyby nie ten kapitan głośna muzyka i pirackie ceny to może kto wie.