Do sklepu chciałam zajrzeć po konkretne zakupy. Niestety na drzwiach powitała mnie kartka "w dniu dzisiejszym sklep nieczynny - remont". Poszłam więc kolejnego dnia i znów ta sama historia.Znalazłam więc numer telefonu i kolejnego dnia chciałam zadzwonić, zapytać czy już otwarte. Telefonu jednak nikt nie odbierał. W Kai zlokalizowanej w innym miejscu dowiedziałam się, że sklep będzie jeszcze jakiś czas zamknięty. Szkoda, że takiej informacji nie można było wywiesić na drzwiach.

Pojechałam do sklepu Kaja aby zorientować się w fotelikach samochodowych dla dzieci. Jechałam z zamysłem zdobycia informacji od fachowców. Sklep jest ogromny. Sala z wózkami i fotelikami nie ma końca. Jest w czym wybierać i bez pomocy ciężko coś wybrać. Na sali była pani, którą poprosiła o pomoc. Przedstawiłam jej swoje oczekiwania, a pani pokazała mi kilka modeli. Dodatkowo pokazała jak się montuje fotelik. Potrafiła odpowiedzieć na wszystkie moje pytania i przekonała do kupna fotelika. Dział z zabawkami niestety jest dość mały i bardzo ograniczony.

Hurtownia oferująca sprzęt sportowy różnych producentów. Po wejściu do środka zauważyłem spory ruch i kilku pracowników. Chciałem poznać ofertę sprzętu do Nordic Walking. Po kilku minutach poszukiwań wolnego pracownika zapytałem się go o poszukiwany sprzęt. Pracownik zaprowadził mnie do miejsca, gdzie ten sprzęt się znajdował i opuścił mnie. Zaskoczony zacząłem oglądać pokazaną ofertę. Chcąc się dowiedzieć, czy można znaleść inne kije udałem się do kasy, gdyż w danej chwili tylko ten pracownik był wolny i zapytałem się o kije. Pracownik odpowiedział, że tylko te produkty, które są wystawione są dostępne a innych nie ma i nie wiadomo kiedy będą. Będąc w hurtowni sportowej miałem nadzieję, że uzyskam max ilość informacji dotyczącej np. oferty lub też kiedy będzie nowa dostawa. Jednakże można wnioskować, że jest małe zainteresowanie kijami i dlatego jest słaby przepływ informacji dotyczący oferty, którą może zaoferować hurtownia sportowa.