Do "Canappki" swego czasu zachodziłam dość często. Wychodziłam z założenia, że gdybym miała kupować sama dla siebie poszczególne produkty, to miałabym lodówkę pełną otwartych serów, resztek warzyw i zeschniętych wędlin - bo jeśli jednego dnia mam ochotę na żółty ser, to czy muszę jeść go jeszcze przez następne 3 dni?
Ale w pewnym momencie zbuntowałam się przeciwko cenom panującym w lokalach tej sieci, uznałam że stosunek wielkość/cena jest bardzo słaby i już lepiej jeść przez te 3 dni za parę groszy kanapki z żółtym serem, niż wydawać jednorazowo 4 zł.
Po długiej przerwie, skusiłam się jednak ponownie zajrzeć do lokalu przy Ratajczaka. Zdecydowała o tym wisząca w oknie informacja o promocji - zupa 20% taniej. Zupa? Ano tak, okazało się że "Canappka" poszerzyła ofertę o zupy i makarony - jednak ostatecznie nie zdecydowałam się na nic z tego.
Zanim dostałam swoją kanapkę, znienacka pani z obsługi przyniosła mi czekadełko - 2 grzanki z pomidorami i bazylią. Do herbaty było dołożone natomiast ciasteczko - niby nic, a cieszy.
A co z samym jedzeniem? Trochę nie wiedziałam jak zabrać się za kanapkę - sucha górna część ciabatty leżała na wierzchu i na pewno nie dałoby rady zjeść jej naraz z dolną - była to więc jakby trzecia grzanka. Zapieczony dół był w zasadzie bez zarzutu, kawałki kurczaka w odpowiedniej ilości, ser nie ciągnął się przeraźliwie. Zestaw owoców - bardzo fajny pomysł, smaczne i zdrowe.
Do "Canappki" swego czasu zachodziłam dość często. Wychodziłam z założenia, że gdybym miała kupować sama dla siebie poszczególne produkty, to miałabym lodówkę pełną otwartych serów, resztek warzyw i zeschniętych wędlin - bo jeśli jednego dnia mam ochotę na żółty ser, to czy muszę jeść go jeszcze przez następne 3 dni?
Ale w pewnym momencie zbuntowałam się przeciwko cenom panującym w lokalach tej sieci, uznałam że stosunek wielkość/cena jest bardzo słaby i już lepiej jeść przez te 3 dni za parę groszy kanapki z żółtym serem, niż wydawać jednorazowo 4 zł.
Po długiej przerwie, skusiłam się jednak ponownie zajrzeć do lokalu przy Ratajczaka. Zdecydowała o tym wisząca w oknie informacja o promocji - zupa 20% taniej. Zupa? Ano tak, okazało się że "Canappka" poszerzyła ofertę o zupy i makarony - jednak ostatecznie nie zdecydowałam się na nic z tego.
Zanim dostałam swoją kanapkę, znienacka pani z obsługi przyniosła mi czekadełko - 2 grzanki z pomidorami i bazylią. Do herbaty było dołożone natomiast ciasteczko - niby nic, a cieszy.
A co z samym jedzeniem? Trochę nie wiedziałam jak zabrać się za kanapkę - sucha górna część ciabatty leżała na wierzchu i na pewno nie dałoby rady zjeść jej naraz z dolną - była to więc jakby trzecia grzanka. Zapieczony dół był w zasadzie bez zarzutu, kawałki kurczaka w odpowiedniej ilości, ser nie ciągnął się przeraźliwie. Zestaw owoców - bardzo fajny pomysł, smaczne i zdrowe.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.