Opis moich zakupów w tym sklepie spożywczym dotyczy dwóch zdarzeń na stoisku nabiałowo-wędliniarskim. Poprosiłam o zważenie kawałka boczku, w międzyczasie zastanawiając się na wyborem sera żółtego. Mój wzrok padł na ser wędzony, na którym zauważyłam plamę pleśni. Do ekspedientki zadzwonił telefon komórkowy. Z treści rozmowy wywnioskowałam, że jest to rozmowa prywatna, nie dotycząca żadnej pilnej i ważnej sprawy. Ekspedientka nie przerwała rozmowy - w jednym ręku trzymała telefon, drugą ręką ważyła towar. Nie wiedzialam, czy mam poczekać aż skończy rozmawiać, czy zrezygnować z dalszych zakupów. Ekspedientka skierowała na mnie pytający wzrok, który miał oznaczać czy ma podać coś jeszcze. Poprosiłam o jeszcze jedną rzecz, mając nadzieję, że rozmowa zostanie skończona i będę mogła zwrócić uwagę na leżący w ladzie chłodniczej spleśniały ser. Niestety, zakończyłam zakupy i nie doczekałam się możliwości rozmowy z ekspedientką. Skierowałam się w stronę regałów sklepowych, uzupełniłam koszyk innymi produktami i zawróciłam w stronę stoiska wędliniarskiego. Niestety, ekspedientka wyszła już na zaplecze i zrezygnowałam ze zwrócenia uwagi.
Opis moich zakupów w tym sklepie spożywczym dotyczy dwóch zdarzeń na stoisku nabiałowo-wędliniarskim. Poprosiłam o zważenie kawałka boczku, w międzyczasie zastanawiając się na wyborem sera żółtego. Mój wzrok padł na ser wędzony, na którym zauważyłam plamę pleśni. Do ekspedientki zadzwonił telefon komórkowy. Z treści rozmowy wywnioskowałam, że jest to rozmowa prywatna, nie dotycząca żadnej pilnej i ważnej sprawy. Ekspedientka nie przerwała rozmowy - w jednym ręku trzymała telefon, drugą ręką ważyła towar. Nie wiedzialam, czy mam poczekać aż skończy rozmawiać, czy zrezygnować z dalszych zakupów. Ekspedientka skierowała na mnie pytający wzrok, który miał oznaczać czy ma podać coś jeszcze. Poprosiłam o jeszcze jedną rzecz, mając nadzieję, że rozmowa zostanie skończona i będę mogła zwrócić uwagę na leżący w ladzie chłodniczej spleśniały ser. Niestety, zakończyłam zakupy i nie doczekałam się możliwości rozmowy z ekspedientką. Skierowałam się w stronę regałów sklepowych, uzupełniłam koszyk innymi produktami i zawróciłam w stronę stoiska wędliniarskiego. Niestety, ekspedientka wyszła już na zaplecze i zrezygnowałam ze zwrócenia uwagi.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.