Wczoraj wieczorem (13.02.2010) postanowiłem udać się na z moim znajomym na zakupy do miejscowego sklepu nocnego w celu zakupienia alkoholu (piwo Lech), po wejściu do sklepu przywitała mnie "grubsza" Pani w okularach pytaniem "słucham" w bardzo pretensjonalny sposób!!! Chcąc być miłym klientem odpowiedziałem "osiem piw Lech w butelkach i uśmiech" ekspedientka traktując mnie jak zwykłego pijaka z pod sklepu przyniosła mi piwo Lech w puszce, widząc to powtórzyłem swoje zamówienie "osiem piw Lech w butelkach i uśmiech" . Na co Pani żebym się zdecydował, słysząc to sprostowałem, że prosiłem o piwo w butelce. Kobieta oburzona moją odpowiedzią udała się wręcz ślimaczym tempem udała się do lodówki po Lecha w butelce. Piszę o tym ponieważ, ta sytuacja w tym sklepie powtarza się notorycznie (przecież nikt tej Pani nie zmusza tam do pracy, ja rozumiem że jest piątek wieczór i że różnego typu klienci odwiedzają ten sklep!!! Nie rozumiem tylko dlaczego ta kobieta odnosi się w tak chamski wręcz sposób do każdego klienta !!! Po za tym mam uwagę do właściciela sklepu, nie rozumiem dlaczego w sklepie monopolowym 24h nie ma takich produktów jak wyroby tytoniowe !!!
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.