Zrobiła się piękna zima, ale niestety dla kierowców (do takich się zaliczam), jest to nie fajna pora roku.
Wjeżdżając autem z garażu zaczepiłam i urwałam przedni zderzak. Zadzwoniłam po kolegę, który przybiegł mimo śnieżnej zimy, aby mnie ratować i moje auto. Przywiązał mi zderzak tak abym mogła jeździć (muszę codziennie do pracy dojeżdżać) i poszedł do domu w celu poszukania dla mnie nowego zderzaka.
Znalazł go bardzo szybko w Internecie w Firmie Virage w Warszawie, która ma w posiadaniu takie zderzaki. Zadowolona, że jeżdżenie ze sznurkiem to tylko chwila złożyłam zamówienie prze Internet i w tym samym dniu dostałam potwierdzenie na swoją skrzynkę emaliową, że zamówienie zostało przyjęte do realizacji. Ucieszona że wszystko idzie tak szybko i sprawnie odesłałam do firmy informację, że pieniądze za zderzak przesłałam na konto (w emilu informacyjnym z firmy był podany numer konta).
Jakie było moje zdziwienie kiedy następnego dnia o godz. 8 rano zadzwonił kurier że wiezie do mnie zderzak i czy będzie miał go kto odebrać. Ucieszona odpowiedziałam, że tak i że czekam na niego. Kurier zjawił się o umówionej godzinie ze zderzakiem, za który kazał sobie zapłacić.
Jakie było moje kolejne zdziwienie kiedy kurier kazał za niego zapłacić, oczywiście ja się na to nie zgodziłam, kurier nie chciał zostawić zderzaka bez płacenia i nie miał czasu, aby wyjaśnić sytuację do końca. Zabrał ze sobą z powrotem zderzak i odjechał.
Zadzwoniłam do firmy, której kupiłam zderzak poinformowałam o całym zajściu i dostałam informację, że zadzwonią do kuriera, aby tę przesyłkę jeszcze tego samego dnia do mnie dostarczył bez ponownego płacenia. Kurier tego dnia do mnie nie przyjechał twierdząc, że nie ma ponownego zlecenia przyjechania do mnie (zadzwoniłam do niego po telefonie do Warszawy).
Następnego dnia koło południa zadzwoniłam do kuriera czy ma dla mnie zderzak, nie – dostałam odpowiedź, nie dostał dyspozycji, aby go zabrać dla mnie. Zadzwoniłam do dyspozytora, który wydaje paczki kurierom pytając, jaki jest los mojej przesyłki.
Jakie było moje ponowne zdziwienie kiedy okazało się oni mój zderzak odesłano do Warszawy.
Zadzwoniłam po raz kolejny do sklepu przedstawiając całe zdarzenie, pan ze stoickim spokojem wytłumaczył mi, że poczekają na przesyłkę, poddadzą oględzinom jak wszystko będzie w porządku odeślą zderzak jeszcze raz (gdyby się okazało, że zderzak będzie miał jakiekolwiek zarysowania wymienią na nowy).
Minęły kolejne dwa dni a ja derzaka nie dostałam.
Zadzwoniłam po raz kolejny do sklepu do Warszawy (już nie liczę, który to był raz) z prośbą, aby sprawdził, co dzieje się z moim zderzakiem, ale niestety dostałam tylko odpowiedź, że Pan nie ma czasu, aby sprawdzić gdzie znajduję się przesyłka dla mnie.
Minęło sporo dni a ja nie mam zderzaka, ani informacji gdzie on jest.
Wiem jedno, że dalej będę wydzwaniać po swój zapłacony zderzak, ale nikomu nie polecam Firmy Virage mieszczącej się przy ulicy Marszałkowskiej 80 w Warszawie, która ma stronę internetową www.alejasamochodowa.pl. Bardzo słabo oceniam personel pracujący w sklepie, który nie interesuje się przesyłkami. Wysyłają szybko, ale nie interesuje ich czy paczki dochodzą do klientów, liczy się dla nich tylko to, że towaru nie ma w sklepie.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.