Z ciekawości zaszedłem do nowo powstałego sklepu Mila na codzienne zakupy. Sklep nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle innych sklepów, ponieważ ceny są zbliżone do innych sklepów konkurencyjnych, a obsługa niezbyt pozytywnie nastawiona do klienta. Wynika to z faktu, że podczas zakupów kupiłem pomidory i paprykę i kiedy podszedłem do kasy, kasjerka oba te warzywa wbiła jako paprykę. Papryka od pomidorów była droższa o ok. 3 zł na kilogramie. O źle zarejestrowanym produkcie dowiedziałem się z ekranu dla klienta, znajdującego się przy kasie. Po zwróceniu mojej uwagi zrobiono storno na paragonie, jednak nie zostałem w żaden sposób przeproszony przez kasjerkę za zaistniałą sytuację.

Do 17 stycznia jest to nowa palcówka handlowa, a właściwie przemianowana po markecie Polo. Poza zmianą szyldu nic więcej się nie zmieniło. Nadal panuje tam nieporządek jakby brakowało gospodarza, który umie ułożyć atrakcyjnie posiadany towar.