Po podróży marzyliśmy o ciepłym i smacznym posiłku. Ruszyliśmy, więc na poszukiwanie restauracji i w końcu padło na "Ciżemkę". Weszliśmy na górę mieści się na pierwszym piętrze kamienicy w dużej, jasnej sali. Z kilku okien roztacza się ładny widok nawet na wzgórza otaczające Sandomierz, niewitani i niezapraszani przez nikogo zajęliśmy jedyny wolny stolik. I czekamy. Kelnerka biegała po sali, przynosiła jedzenie i odnosiła talerze, ale ani razu nie spojrzała nawet w naszym kierunku. Szczerze mówiąc po 15 minutach czułam się jak nieproszony gość. Nigdy nie zdarzyło mi się spotkać w restauracji z taką ignorancją, nikt nie podał karty, nikt nic nie tłumaczył, nie przepraszał. Nic. Menu skombinowaliśmy sami i po kolejnych kilkunastu minutach, gdy pojawiła się druga kelnerka, zamówiliśmy. Porcja duże, danie smaczne, choć po tak długim oczekiwaniu smakuje prawie wszystko. Ceny w normie. Gdyby popracować nad obsługą i czasem serwowania dań, byłoby to miejsce warte polecenia.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.