W Sandomierzu spędziliśmy jeden dzień. Spacerując po mieście trafiliśmy na Cafe Małą - w uliczce odchodzącej od rynku. Kawka pycha, moja latte posypana była z góry rzadko zmielonym cukrem (rewelacja!), do tego sezonowe ciasto (trafiłam na tartę rabarbarową) i przytulny lokal. Podobały nam się stoliki na zewnątrz, gdyż można było podziwiać miejskie kamieniczki. Naleśniki bardzo smaczne, świeżo przygotowane (były tak specyficzne spuchnięte jak tuż po zdjęciu z patelni!), złożone w trójkąty, polane pysznym sosem malinowym. Tyle plusów, teraz minusy: obsługa raczej nie przeszkadza sobie czekającymi klientami i żywo sobie plotkuje "umilając" tym samym czas konsumentom!! Reasumując mikroskopijna kawiarnia tuż obok rynku - przytulne, ciepłe wnętrze, dania przepyszne tylko obsługa psuje klimat.
W Sandomierzu spędziliśmy jeden dzień. Spacerując po mieście trafiliśmy na Cafe Małą - w uliczce odchodzącej od rynku. Kawka pycha, moja latte posypana była z góry rzadko zmielonym cukrem (rewelacja!), do tego sezonowe ciasto (trafiłam na tartę rabarbarową) i przytulny lokal. Podobały nam się stoliki na zewnątrz, gdyż można było podziwiać miejskie kamieniczki. Naleśniki bardzo smaczne, świeżo przygotowane (były tak specyficzne spuchnięte jak tuż po zdjęciu z patelni!), złożone w trójkąty, polane pysznym sosem malinowym. Tyle plusów, teraz minusy: obsługa raczej nie przeszkadza sobie czekającymi klientami i żywo sobie plotkuje "umilając" tym samym czas konsumentom!! Reasumując mikroskopijna kawiarnia tuż obok rynku - przytulne, ciepłe wnętrze, dania przepyszne tylko obsługa psuje klimat.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.