Zacznę od plusów: atrakcyjna lokalizacja, duży wybór piw (czeskich, owocowych etc.) Podobno bardzo dobrych-ja piwoszem nie jestem i piwa dla smaku nie pije ;) Równie duży wybór kaw i herbat. Atrakcją są gry - Scrable, Memory.. Fajna zabawa w gronie przyjaciół. Oprócz tego wszechobecne książki.. Wystrój lokalu jest dyskusyjny. Moi znajomi mieli zdania podzielone na "wystrój oryginalny" i "wystrój tandetny". W każdym razie nikt nie pozostał obojętny a to już uważam za plus. Duża ilość różnych stolików rozmieszczonych w kilku salach-każdy znajdzie swoje ulubione miejsce. Muzyka w tle przyjemna dla ucha, chociaż irytujące były przerwy podczas zmiany repertuaru. Nastawała wtedy niezręczna cisza i słychać było rozmowy z sąsiednich stolików. Przejdę teraz do minusów. A właściwie jest on jeden, ciągły i ten sam - właściciel lokalu. Nie miły, powiedziałabym, że nawet bezczelny, denerwujący i moralizatorski ton tego pana w całości opisuje jego osobę. Domyślam się, że być może ów pan ma problemy na głowie bądź problemy z samym sobą, ale w takim razie niech zajmie się warzeniem piwa lub doglądaniem leżakującego wina gdzieś w czeluściach piwnicy- z dala od ludzi. Oczywiście z każdego minusa można zrobić plus i wpisać owego pana właściciela w klimat Antykwariatu. Mnie jednak taki klimat nie odpowiada.
Zacznę od plusów: atrakcyjna lokalizacja, duży wybór piw (czeskich, owocowych etc.) Podobno bardzo dobrych-ja piwoszem nie jestem i piwa dla smaku nie pije ;) Równie duży wybór kaw i herbat. Atrakcją są gry - Scrable, Memory.. Fajna zabawa w gronie przyjaciół. Oprócz tego wszechobecne książki.. Wystrój lokalu jest dyskusyjny. Moi znajomi mieli zdania podzielone na "wystrój oryginalny" i "wystrój tandetny". W każdym razie nikt nie pozostał obojętny a to już uważam za plus. Duża ilość różnych stolików rozmieszczonych w kilku salach-każdy znajdzie swoje ulubione miejsce. Muzyka w tle przyjemna dla ucha, chociaż irytujące były przerwy podczas zmiany repertuaru. Nastawała wtedy niezręczna cisza i słychać było rozmowy z sąsiednich stolików. Przejdę teraz do minusów. A właściwie jest on jeden, ciągły i ten sam - właściciel lokalu. Nie miły, powiedziałabym, że nawet bezczelny, denerwujący i moralizatorski ton tego pana w całości opisuje jego osobę. Domyślam się, że być może ów pan ma problemy na głowie bądź problemy z samym sobą, ale w takim razie niech zajmie się warzeniem piwa lub doglądaniem leżakującego wina gdzieś w czeluściach piwnicy- z dala od ludzi. Oczywiście z każdego minusa można zrobić plus i wpisać owego pana właściciela w klimat Antykwariatu. Mnie jednak taki klimat nie odpowiada.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.