Mamy na osiedlu Chmieleniec drugą pierogarnię! Budzi to ogromną nadzieję, że w ferworze walki o klienta właściciele będą obniżać ceny, poszerzać oferty, podnosić jakość.Ta jest zupełnie nowa, ale wejście, moim zdaniem ma mocne.Lokalik jest mały, pustawy, ale mimo to sprawia miłe wrażenie i ma potencjał do dopracowywania. Na ścianie za ladą wypisane kredą jest menu - ceny niewysokie, ale oferta trochę zbyt wąska. Pierogi są tylko wytrawne, farsze klasyczne. Są też krokiety, uszka, naleśniki, łazanki.Próbowałam pierogów ruskich - ciasto mogło by być ciut lepiej ugotowane, ale nadzienie było pyszne - lekkie, o zrównoważonych proporcjach ziemniaków i sera, dobrze doprawione. Mają ślicznie ręcznie pozawijane brzegi, tak jak robi się to u mnie w domu.Próbowałam łazanek i niestety się zawiodłam. Składały się z samego makaronu i kapusty, może cebuli. Nie było ani mięsa, ani grzybów, ot taki raczej półprodukt, do samodzielnego wykończenia. Poza tym miały niepokojący posmak jakiejś przyprawy z glutaminianem.Próbowałam krokietów i te podbiły moje serce. Zamówiłam ze szpinakiem - farsz pyszny, równie doskonale zrównoważony, z dobrym serem i - hura! - nieprzesolony (co, niestety, kojarzy mi się ze wszelkimi szpinakowymi specjałami z lunchowych lokali). Z kapustą i grzybami nie ustępował niczym swojemu poprzednikowi, sama bym inaczej tego nie doprawiła. Obydwa zapakowane w dobrej grubości naleśnik i usmażone na chrupko. Nie miałam problemów z jedzeniem tych pyszności plastikowymi sztućcami (dlaczego plastikowe i ten talerzyk papierowy? dlaczego??), co się rzadko zdarza w przypadku smażonych dań za niewielkie pieniądze. Za te krokiety podnoszę ocenę do 4 gwiazdek.Za 10 zł zjadłam smaczny lunch: 2 krokiety (3,50 zł każdy) i soczek tymbark (3 zł).Będę wpadać, polecę znajomym (wszystko poza łazankami).