Dom Asystenta nr 3 w ciągu roku akademickiego oferuje miejsca noclegowe dla asystentów, doktorantów i studentów, w ciągu wakacji zaś można tam zamówić nocleg jako turysta. Wybrałam to miejsce ze względu na dogodną dla mnie lokalizację - Osiedle Paderewskiego, oddalone nieznacznie od Doliny Trzech Stawów, gdzie odbywał się festiwal, na który przyjechałam. Oferta noclegowa Katowic dotyczy głównie drogich hoteli biznesowych. Turysta szukający niższych cen ma ograniczony wybór i Dom Asystenta nr 3 zdaje się to wykorzystywać. Rezerwacji noclegu dokonałam na kilka miesięcy przed planowanym przyjazdem. Wtedy cena dwuosobowego pokoju bez łazienki miała wynosić 110zł/doba. Niestety, w lipcu otrzymałam mailowo informację, że cena wzrosła o 10zł/doba. Nie jest to wielka różnica, ale takie zachowanie w stosunku do klienta rezerwującego z dużym wyprzedzeniem uważam za wysoce niestosowne.
Hotel znajduje się w niskim, długim bloku na osiedlu wśród wysokich bloków. W pobliżu znajduje się hipermarket Carrefour, Urząd Skarbowy, Żabka, przystanek autobusowy. Odległość od dworca PKP to ok. 3km. Doba hotelowa trwa od 14 do 12, ale już po 13 udało mi się dostać klucze do pokoju. Wewnątrz D.A. prezentuje się lepiej niż zewnątrz - elegancka recepcja w drewnie, miękkie wykładziny, ciemne tapety. Niestety, nigdzie wewnątrz nie ma miejsca dla palaczy. Trzeba wychodzić na zewnątrz.
Pokój dwuosobowy to pokój i przedpokój. W przedpokoju jest duża rozsuwana szafa, a za zasłoną umywalka, lustro i półki. W pokoju zaś dwa łóżka, stolik, dwa fotele, biurko, krzesło, szafka na telewizor, telewizor, radio, dwie szafki zamykane na klucz. Oprócz tego czajnik elektryczny, taca, 2 szklanki i... jedna łyżeczka. Drugiej zabrakło.
Łazienka w tym standardzie pokoju znajduje się na korytarzu. Jedna łazienka to dwie kabiny prysznicowe, 2 toalety i umywalka. Generalnie łazienki są zadbane, ale mogłyby być częściej sprzątane. Wieszaki i półki w prysznicach mogłyby być lepsze.
W cenę pokoju wliczone jest śniadanie podawane w godzinach 7:30-10. To trochę za krótko jak na wakacje. Sala jadalna to zaledwie kilka stolików! Zdecydowanie za mało. Wybór jedzenia jest bardzo słaby. Mleko szybko się kończy. Pieczywo jest czerstwe. Brakuje gotowej kawy z dozownika, trzeba ją przyrządzać samemu. Sztućce są niedomyte! Zaplecze gastronomiczne oceniam bardzo słabo.
Obsługa na recepcji jest zawsze miła bez względu na porę doby. Potrafi poradzić, jak dojść we wskazane miejsce. Radzi sobie z obsługą podróżnych po angielsku. W nocy nad bezpieczeństwem czuwa ochroniarz. Tylko obsługa od śniadań jest niespecjalnie miła. O 10ej definitywnie zamyka drzwi i oddanie brudnych naczyń staje się problemem.
Podsumowując, Dom Asystenta jest dobrym wyborem dla niewymagających podróżnych, którym zależy na przenocowaniu kilku nocy w warunkach lepszych niż namiotowe. Dysponujący większym budżetem zapewne wybiorą bardziej ekskluzywne hotele - zwłaszcza, że ceny za nocleg podchodzą już niemal pod hotelowe. Moje zastrzeżenia dotyczą przede wszystkim zmiany warunków umowy (podwyższenie ceny) i jakości śniadań.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.