Z braku laku zmuszona byłam przenocować w Orzechowskim. Najkrócej rzecz ujmując - przeżycie jest mocno traumatyczne. Przy rezerwacji ustalono, że płatność nastąpi przelewem. Na miejscu okazało się, że albo gotówka albo nie ma noclegu. Dalej było już tylko gorzej. Pokój - max 10 metrów kwadratowych, "wystrój" koszmarny, pościel brudna (spałam w ubraniu), ręczniki zużyte w stopniu wykluczającym (w moim przekonaniu) możliwość używania ich choćby dzień dłużej, prysznic z plastikową zasłonką, brudna firanka. Zimno. W pokoju ani jednego kontaktu, nie ma jak podłączyć laptopa, żeby zabić nudę i czarną rozpacz internetem. Światełkiem w tunelu okazał się maleńki telewizor podwieszony na ścianie w rogu pokoju nad łóżkiem. Przetrwałam wieczór gapiąc się przez 4 godziny w kolejne programy z ramówki tvn24. Byle do rana, a później szybki prysznic i w nogi. Nigdy więcej.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.