W pasażu między sklepami znajduje się punkt, gdzie można zakupić prawdziwy, świeżo wyciśnięty sok z różnych owoców. Stoisko obsługiwał pewien pan, który wyglądał na bardzo skoncentrowanego na swojej pracy, a przez to ani razu się nie uśmiechnął. Miał trochę klientów i pare razy zrobiła się lekka kolejka. Zauważyłam sporo dzbanków z sokami o różnej barwie. Przy kasie znajdował się duży cennik w formie podkładki, a obok reklama z sokiem dnia. Pan krzątał się w zawrotnym tempie po całym swoim miejscu pracy, ale na zwykły mały plastikowy kubek trzeba było jednak trochę poczekać.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.