Polecam to miejsce ! Każdy znajdzie coś dla siebie. Można zjeść dobry obiad, wybrać się na spacer po mini zoo, przyjechać z dziećmi na lody, czy po prostu pospacerować bo bogato wyposażonym zajeździe. Dużo miejsc parkingowych i zawsze pełno ludzi, szczególnie w weekendy. To w okolicy moje ulubione miejsce, żeby zjeść pstrąga. Czasami trzeba trochę czekać ale widząc te kolejki, żeby zamówić obiad ( nie zamawiałam nigdy przy stoliku) to w sumie nic dziwnego.

Duży zajazd przy trasie wylotowej z Ostrowa Wielkopolskiej, składający się z kilku restauracji, m.in. Górecznik i Wigwam. Specjalizuje się głównie w daniach z ryb, słodko i słonowodnych. O ile Wigwam jest w miarę nowoczesny - choć to architektoniczny koszmar, pseudo wigwam ze szkła i plastiku, to Górecznik jest lekko przestarzały. Warto zaglądać tam tylko w porze letniej, wiosennej i wczesnojesiennej, kiedy można zająć miłe stoliki na dworze. Obsługa miła, choć raczej trochę przekombinowana i nie pasująca do takiego lokalu - kelnerzy ubrani na biało-czarno, w koszule i garniturowe spodnie, mogłoby być luźniej. Sam zajazd jest pięknie położony, nad samym jeziorem, należącym też do kompleksu. Jedzenie przeciętne - smażony karp nie był w żaden sposób nadzwyczajny. Dobry był za to barszcz i pomidorowa. Niestety, cały efekt miłego zajazdu nad jeziorem psuje okropnie głośna muzyka, puszczana po prostu wszędzie. Nie wiem, kto odpowiada za takie coś, ale powinno to zdecydowanie ulec zmianie. Właściciele po drugiej stronie jeziorka zorganizowali mini-zoo - zupełna porażka, nadającą się do zainteresowania tym problemem Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Zwierzaki mają małe klatki, w których jest bardzo bardzo brudno. Nad klatkami umieszczono oczywiście głośniki z bardzo głośną muzyką. Bardzo nie polecam!