Moja obserwacja dotyczy rozmowy telefonicznej z działem obsługi klienta firmy produkującej kotły na paliwo stałe P.P.H. Kostrzewa sp. j.. Jestem zainteresowany zakupem takiego kotła i dlatego zadzwoniłem do „działu sprzedaży kotłów” tej właśnie firmy. Telefon odebrała pani, której się przedstawiłem i określiłem jakiego produktu poszukuję. Ta jednak nie bardzo chciała ze mną rozmawiać i szybko skierowała mnie na stronę internetową, gdzie miałem znaleźć wszelkie interesujące mnie informacje. Mimo, iż zadawałem pytania o wyposażenie i dane techniczne urządzenia, którego nazwę zaproponowała mi pani z obsługi, nasza rozmowa była bardzo krótka i wcale nie wyczerpująca. Na wszystkie odpowiedź była podobna- znajdzie to pan na stronie internetowej. Nie było więc sensu przedłużać, grzecznie podziękowałem i się rozłączyłem. Po przeczytaniu danych dotyczących kotła, który mnie interesuje, a którego dane już tak naprawdę wcześniej znałęm, zadzwoniłem jeszcze raz, ale tym razem do pana, którego telefon był podpisany jako „fachowy doradca handlowy”. Faktycznie, dopiero w trakcie rozmowy z miłym panem, jak się okazało dyrektorem regionu udało mi się rozwiać wszelkie wątpliwości, które mnie dręczyły.
Moja oce nogła by być wysoka, jednak sposb w jaki obsłużyła mnie pierwsza rozmówczyni znacznie ją zaniża, a ponadto spawia, że człowiek traci zainteresowanie produktem danej firmy. Wydaje mi się, że powinno być odwrotnie.
Moja obserwacja dotyczy rozmowy telefonicznej z działem obsługi klienta firmy produkującej kotły na paliwo stałe P.P.H. Kostrzewa sp. j.. Jestem zainteresowany zakupem takiego kotła i dlatego zadzwoniłem do „działu sprzedaży kotłów” tej właśnie firmy. Telefon odebrała pani, której się przedstawiłem i określiłem jakiego produktu poszukuję. Ta jednak nie bardzo chciała ze mną rozmawiać i szybko skierowała mnie na stronę internetową, gdzie miałem znaleźć wszelkie interesujące mnie informacje. Mimo, iż zadawałem pytania o wyposażenie i dane techniczne urządzenia, którego nazwę zaproponowała mi pani z obsługi, nasza rozmowa była bardzo krótka i wcale nie wyczerpująca. Na wszystkie odpowiedź była podobna- znajdzie to pan na stronie internetowej. Nie było więc sensu przedłużać, grzecznie podziękowałem i się rozłączyłem. Po przeczytaniu danych dotyczących kotła, który mnie interesuje, a którego dane już tak naprawdę wcześniej znałęm, zadzwoniłem jeszcze raz, ale tym razem do pana, którego telefon był podpisany jako „fachowy doradca handlowy”. Faktycznie, dopiero w trakcie rozmowy z miłym panem, jak się okazało dyrektorem regionu udało mi się rozwiać wszelkie wątpliwości, które mnie dręczyły.
Moja oce nogła by być wysoka, jednak sposb w jaki obsłużyła mnie pierwsza rozmówczyni znacznie ją zaniża, a ponadto spawia, że człowiek traci zainteresowanie produktem danej firmy. Wydaje mi się, że powinno być odwrotnie.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.