Wchodząc do apteki,oprócz mnie znajdowało sie w niej 4 klientów.Obsługiwano na dwie kasy.Ustawiłam się w jednej z kolejek.Farmaceutka (wiek ok 45 lat,krótkie ciemne włosy)nie przywitała mnie ani klienta przede mną.Nie powiedziała takze do widzenia żadnemu z nas.Po odejśćiu klienta przedemną musiałam chwile poczekać zanim pani się mną zainteresuje.Prawdopodobnie wpisywała cos w komputerze,sądząc po odgłosie.Ja w tym czasie położyłam recepte na ladzie.Farmaceuka po chwili wzieła ja bez słowa i odeszła na bok poszukac leku.Po powrocie wpisała cos w komputerze.Ponieważ płaciłam karta położyłam ją na ladzie,ona ja wzieła i odeszła bez słowa do drugiej kasy.Tam skorzystała z terminala,powiedziała,co najpierw mam wbić.Następnie wróciła do swojej kasy wydała mi leki,zwróciła karte.Niedała mi żadnej reklamówi ,żebym mogła schować leki.
Poniewaz na dworze padał deszcz ze śniegiem podłoga w aptece była zadeptana roztapiającym sie śniegiem.Na półkach z medykamentami było czysto,były one równo poukładane.
Druga ekspedientka obsługiwała w tym czasie inną klientke rozmawiając z nią.
Ja czułam sie jaky obsługiwała mnie osoba która jest niemową.
Wchodząc do apteki,oprócz mnie znajdowało sie w niej 4 klientów.Obsługiwano na dwie kasy.Ustawiłam się w jednej z kolejek.Farmaceutka (wiek ok 45 lat,krótkie ciemne włosy)nie przywitała mnie ani klienta przede mną.Nie powiedziała takze do widzenia żadnemu z nas.Po odejśćiu klienta przedemną musiałam chwile poczekać zanim pani się mną zainteresuje.Prawdopodobnie wpisywała cos w komputerze,sądząc po odgłosie.Ja w tym czasie położyłam recepte na ladzie.Farmaceuka po chwili wzieła ja bez słowa i odeszła na bok poszukac leku.Po powrocie wpisała cos w komputerze.Ponieważ płaciłam karta położyłam ją na ladzie,ona ja wzieła i odeszła bez słowa do drugiej kasy.Tam skorzystała z terminala,powiedziała,co najpierw mam wbić.Następnie wróciła do swojej kasy wydała mi leki,zwróciła karte.Niedała mi żadnej reklamówi ,żebym mogła schować leki.
Poniewaz na dworze padał deszcz ze śniegiem podłoga w aptece była zadeptana roztapiającym sie śniegiem.Na półkach z medykamentami było czysto,były one równo poukładane.
Druga ekspedientka obsługiwała w tym czasie inną klientke rozmawiając z nią.
Ja czułam sie jaky obsługiwała mnie osoba która jest niemową.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.