Postanowiliśmy przy okazji załatwiania innych spraw w poblizu zajrzeć do Ort Domu - bardzo dużego 3 piętrowego sklepu meblowego w celu obejrzenia min. szafek na buty. Bylismy obydwoje przeziębieni, dlatego też zaparkowalismy na parkingu bezpośrednio przy wejściu od ulicy Milionowej, pogoda była wietrzna. W sklepie nie było prawie w ogóle klientów, na 1 i 2 piętrze łącznie 6 osób. Przez ten cały czas niekt do nas z obsługi nie podszedł aby w czymś doradzić. Przyznam, że nie mogłam znaleźć żadnej szafki na buty, przez przypadek zauważyliśmy ciekawą sofę, w pobliżu był sprzedawca, który coś zliczał, kiedy sie głośno zapytałam o mebel (był dośc daleko) nie raczył podejść i służyć pomocą. Odeszliśmy na kolejne piętro, ale i tu nikt nam nie służył radą. Ogólnie sklep sprawia wrażenie martwego i gdyby nie muzyka z głośników pomyslałabym, że tu nikogo nie ma.Aranżacje bardzo mizerne, wszystko pasywne i nie gustowne, mam porównanie bo dość często chodzimy po sklepach meblowych. Ogólnie było bardzo czysto, nie mam zastrzeżeń.Największym problemem była jednak konieczność udania się do wyjścia z drugiego końca sali, przy innej ulicy, ponieważ wejście, którym my weszliśmy jest zablokowane od wewnątrz.Wychodząc zostałam tylko "skaskowana" wzrokiem od stóp do głów przez sprzedawców i kasjerki bez cienia grzecznościowego uśmiechu. Ktos z magazynierów pogwizdywał co nie było profesjonalne.
Postanowiliśmy przy okazji załatwiania innych spraw w poblizu zajrzeć do Ort Domu - bardzo dużego 3 piętrowego sklepu meblowego w celu obejrzenia min. szafek na buty. Bylismy obydwoje przeziębieni, dlatego też zaparkowalismy na parkingu bezpośrednio przy wejściu od ulicy Milionowej, pogoda była wietrzna. W sklepie nie było prawie w ogóle klientów, na 1 i 2 piętrze łącznie 6 osób. Przez ten cały czas niekt do nas z obsługi nie podszedł aby w czymś doradzić. Przyznam, że nie mogłam znaleźć żadnej szafki na buty, przez przypadek zauważyliśmy ciekawą sofę, w pobliżu był sprzedawca, który coś zliczał, kiedy sie głośno zapytałam o mebel (był dośc daleko) nie raczył podejść i służyć pomocą. Odeszliśmy na kolejne piętro, ale i tu nikt nam nie służył radą. Ogólnie sklep sprawia wrażenie martwego i gdyby nie muzyka z głośników pomyslałabym, że tu nikogo nie ma.Aranżacje bardzo mizerne, wszystko pasywne i nie gustowne, mam porównanie bo dość często chodzimy po sklepach meblowych. Ogólnie było bardzo czysto, nie mam zastrzeżeń.Największym problemem była jednak konieczność udania się do wyjścia z drugiego końca sali, przy innej ulicy, ponieważ wejście, którym my weszliśmy jest zablokowane od wewnątrz.Wychodząc zostałam tylko "skaskowana" wzrokiem od stóp do głów przez sprzedawców i kasjerki bez cienia grzecznościowego uśmiechu. Ktos z magazynierów pogwizdywał co nie było profesjonalne.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.