udalam sie do sklepu ikea w celu zakupu lóżka . najpierw rozglądalam sie troche na okolo panowal ład , porządek , meble były czyste nie zakurzone . Stalam przy jednym z łóżek patrząc raz na nie a raz na sprzedawcę który siedzial przy biurku i rozmawiał przez telefon stacjonarny , z rozmowy wynikało że rozmawial na tematy prywatne - zupełnie sie nie interesowal klientami którzy wchodzili i wychodzili ze sklepu juz nie wspominając o tym że nie byl nawet łaskaw odpowiedzieć dzieńdobry albo dowidzenia. Po dłuższej chwili podeszlam do biurka i stanęłam przed panem który widocznie zmieszany moja obecnością przerwał rozmowę tłumacząc ,że nie może dłużej rozmawiać i oddzwoni póżniej . Zapytałam go o interesujący mnie mebel. Chodziło mi o dobór materaca w innym kolorze. Zapytałam czy mozna nabyc ten materac w kolorze ciemne bordo , pan szorstko mi odpowiedział że moge sobie zajżeć do katalogu - bo tam jest wszystko a on nie wie na bierząco co jest w sprzedaży. Może powiedzieć , ze na pewno sa w sprzedazy te rzeczy które stoja w salonie. Po takiej wypowiedzi odechciał mi sie zakupów w tym sklepie. Pan byl wysoki ok 24 lat blondyn , włosy krótko przycięte ubrany w jasna koszule , spodnie ciemne - bez znaków szczególnych.