Udałam sie do salonu sukien ślubnych z moja koleżanka w celu dokonania przez Nią przymiarki suknii ślubnej.Suknia miała być gotowa na wtorek (14.X.), ale zadzwoniono z salonu , iż krawcowa zachorowała i suknia będzie gotowa dopiero na piątek (17.X.). Ostatecznie ustalono, iż datą przymiarki będzie środa ( 15.X.). Gdy w tym dniu moja koleżanka przymierzyła suknię moje zdumienie było bardzo duże. Na tydzień przed ślubem suknia była jeszcze nie zszyta z boku, a dolna koronka była odpruta. Panie oczywiście zapewniały, że suknia będzie gotowa na czas. Ja jednak uważam, że przy wymogu zamówienia sukni na 4 miesiące przed ślubem i po dokonaniu wpłaty całej sumy, mogę oczekiwać, że na tydzień przed ślubem nie będę musiała sie stresowac tym czy suknia będzie gotowa na czas. Warte podkreślenia jest to , że od ostatniej przymiarki (2 tygodnie wcześniej)stan sukni nie uległ zmianie. Nalezy również zauważyć, iz w tym salonie zatrudnionych jest wiecej krawcowych niż tylko jedna.Dodatkowo krawcowe maja tylko dokonac poprawek a nie szyć całą suknię. Dlatego niezrozumiałe jest dla mnie dlaczego na tydzień przed ślubem suknia jest nadal nie gotowa do odbioru. Moja ocenę podwyższa uprzejmość i ciepło z jakim podeszła do nas Pani krawcowa, oraz podjęta przez nia próba przeproszenia za zwłokę. Niestety na notę wpływa również opieszałość całego zespołu.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.