Brakuje wielu podstawowych produktów zarówno kosmetycznych (nie ma chusteczek nawilżanych!), jaki spożywczych (brak min, bułek do hot-dogów, mały wybór wafli ryżowych). Bardzo wysokie ceny (pomimo kampanii marketingowej ,,Rzeźnik cen") min wafle ryżowe Sonko droższe niż w osiedlowym sklepie o około 30% i około 60% droższe niż w Biedronce (tzw wafle biedronkowe), wywindowane ceny artykułów pierwszej potrzeby min papieru toaletowego. Produkty sprzedawane jako wędliny, które,, nawet obok mięsa nie leżały" np coś co nazywają szynką a ma nieco ponad 50% mięsa.od delikatesów powinno wymagać się więcej. Koncentrat pomidorowy o 40% droższy niż w Biedronce. Słabej jakości warzywa i owoce, marchew zwiędnięta, ziemniaki przy obieraniu zielone (ponoć świadczy to o obecności pewnego szkodliwego związku chemicznego?). Brak małych wód mineralnych w zgrzewkach i można by tak jeszcze wiele napisać... Odnoszę wrażenie że również brak właściwej pracy w terenie ze strony kierownika regionalnego sieci. Sklep od dłużeszgo czasu bez rebrendingu.

Tak sobie. Na minus: wiedza i doradztwo, oferta i cena, wygląd miejsca obsługi. Na plus: personel, sprawność obsługi.

To była kolejna wizyta w tym sklepie, podczas której moją uwagę przyciągnęła promocyjna cena chleba tostowego, oznaczona czerwonym napisem "promocja". Niestety, termin przydatności tego artykułu minął 6 dni temu.