Po kilku chwilach od wejścia do sklepu sprzedawczyni od razu zapytała mnie, "czy może w czymś pomóc". Zapytałam o czarny, rozpinany sweter. Sprzedawczyni służyła pomocą i była uprzejma. Wyszukiwała z poszczególnych wieszaków, rozmieszczonych w sklepie, interesujące mnie swetry. Było to szczególnie pomocne, bowiem dostęp do jednego z wieszaków był utrudniony. Druga sprzedawczyni rozłożyła się właśnie na podłodze i dość długo segregowała buty, ustawione na podłodze przy oknie wystawowym. Do przymierzalni zabrałam dwie rzeczy. Po wyjściu z przymierzalni ta sama ekspedientka zapytała mnie "I jak te rzeczy?". Ostatecznie kupiłam czarną bluzkę (była rzeczywiście tania tylko 25 PLN, nazwa sklepu jak najbardziej na miejscu.) Wcześniej, oglądając ubrania słyszałam jeszcze kilkakrotnie, jak sprzedawczyni pyta, zaraz po wejściu do sklepu nowych osób "W czym mogę pomóc". Przy kasie była jeszcze jedna osoba (w sumie obsługę sklepu stanowiły trzy młode dziewczyny). Zapłata za dokonany zakup odbyła się sprawnie. Płaciłam kartą płatniczą. Po powrocie do domu okazało się, że w przymierzalni zostawiłam parasol. Oparłam go z w rogu przymierzalni bo nie było dość dużych wieszaków. Następnego dnia też ok. godziny 15.15 (sklep mijam po drodze z pracy) wstąpiłam z zapytaniem, czy jakaś uczciwa osoba nie znalazła przypadkiem mojego parasola i ku mojemu zadowoleniu parasol został mi zwrócony.
Zasłona w przymierzalni odpięła się z kilku "żabek" co wyglądało mało estetycznie.
Po kilku chwilach od wejścia do sklepu sprzedawczyni od razu zapytała mnie, "czy może w czymś pomóc". Zapytałam o czarny, rozpinany sweter. Sprzedawczyni służyła pomocą i była uprzejma. Wyszukiwała z poszczególnych wieszaków, rozmieszczonych w sklepie, interesujące mnie swetry. Było to szczególnie pomocne, bowiem dostęp do jednego z wieszaków był utrudniony. Druga sprzedawczyni rozłożyła się właśnie na podłodze i dość długo segregowała buty, ustawione na podłodze przy oknie wystawowym. Do przymierzalni zabrałam dwie rzeczy. Po wyjściu z przymierzalni ta sama ekspedientka zapytała mnie "I jak te rzeczy?". Ostatecznie kupiłam czarną bluzkę (była rzeczywiście tania tylko 25 PLN, nazwa sklepu jak najbardziej na miejscu.) Wcześniej, oglądając ubrania słyszałam jeszcze kilkakrotnie, jak sprzedawczyni pyta, zaraz po wejściu do sklepu nowych osób "W czym mogę pomóc". Przy kasie była jeszcze jedna osoba (w sumie obsługę sklepu stanowiły trzy młode dziewczyny). Zapłata za dokonany zakup odbyła się sprawnie. Płaciłam kartą płatniczą. Po powrocie do domu okazało się, że w przymierzalni zostawiłam parasol. Oparłam go z w rogu przymierzalni bo nie było dość dużych wieszaków. Następnego dnia też ok. godziny 15.15 (sklep mijam po drodze z pracy) wstąpiłam z zapytaniem, czy jakaś uczciwa osoba nie znalazła przypadkiem mojego parasola i ku mojemu zadowoleniu parasol został mi zwrócony.
Zasłona w przymierzalni odpięła się z kilku "żabek" co wyglądało mało estetycznie.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.