Pojechalam na 3 tygodniowy turnus rehabilitacyjny refundowany z Kasy Chorych.Nie spodziewałam sie cudów. Jakież było moje zdziwienie: wjechałam w aleję drzew i krzewów za którymi ukazał sie przepiękny, ogromny zamek- miejsce mojego pobytu-Pałac Ludwika Karola von Ballestrema.W środku (obiekt jest ślicznie utrzymany w dawnym stylu ) zameldowałam się w recepcji - szybko i sprawnie przebiegło meldowanie. Następnie zostałam skierowana do swojego miejsca zakwaterowania, mieściło się poza budynkiem głównym, pokój dwuosobowy, mały bez specjalnych wygód, ale wszystko co było mi potrzebne zastałam na miejscu. Pokój sprzątany jest co dwa dni, czystość zachowana, nie mam uwag.Po rozpakowaniu sie zostałam poproszona do lekarza- wywiad długi, szczegółowy i bardzo rzetelny- zostały mi wg schorzeń przydzielone zabiegi było ich aż 11 w sumie- sporo, nie spodziewałam się (liczyłam od 3-5 góra), wiec zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona, potem skierowano mnie do jadalni, gdzie przydzielono mi stałe miejsce przy stoliku, zapytano czy będę korzystać z posiłków dietetycznych, czy też nie.Jeśli chodzi o posiłki- szok: żadne półprodukty, wszystko gotowane na świeżo, smaczne, gorące potrawy, średnio wielkie porcje, ale da sie przeżyć.Zabiegi zgrane czasowo, bardzo dokładnie wykonywane, systematyczność obowiązkowa, wszystko notowane na specjalnej Karcie PacjentaRehabilitanci- przemili, uśmiechnięci, zawsze pomocni i zawsze kontrolujący i zważający na ćwiczącego.Za kilka dni kontrolna wizyta wu lekarza- obowiązkowa. Lekarka bardzo miła, wsłuchująca się w potrzeby pacjenta, w razie potrzeby zmienia zabiegi, lub je dodaje, tak jak w moim przypadku.Zaobserwowałam, iż w pałacyku, gdzie mieściły sie pokoje zarówno dwu jak i wieloosobowe były wspólne łazienki-zwiedziłam je- jak na cały ten ośrodek: brzydkie, małe ,ciasne, ale bardzo czyste i to jedyny mankament jaki udało mi się doszukać tutaj.Co sie tyczy czasu wolnego- bez ograniczeń, można było wychodzić poza teren ośrodka, uprzednio zgłaszając wyjście siostrze przełożonej, natomiast na terenie ośrodka można korzystać z holu na parterze jak i na piętrze (tu znajdowały sie telewizory), oraz z pięknego, przestronnego tarasu z ławeczkami i stolikami, bądź też części kawiarnianej, gdzie można było posłuchać muzyki z fortepianu na żywo jeśli tylko znalazł sie umuzykalniony uczestnik turnusu.Kawiarenka dobrze zaopatrzona: od deserów, poprzez kanapki, napoje,słodycze, torby na zakupy i bizuterię.W kawiarence w razie potrzeby można też kserować dokumenty za niewielką odpłatnością.Ponadto na zewnątrz zwiedzać można przepiękny olbrzymi park z drzewami będącymi pod ochroną, jest tu śliczna tryskająca fontanna,gdzie z przyjemnością wylegują się kotki, a pośród zieleni ukryte są dwa stawy, opatrzone wokoło ławeczkami drewnianymi i kamiennymi, jest miejsce na grill, zaś pośród drzew nazbierać można grzybów leśnych.Za terenem szpitala mieści sie zabytkowa część tej dawnej posiadłości : są tu czworaki do dziś zamieszkiwane przez ludność miejscową, jest stara, nie używana gorzelnia, stajnie, spichlerze zbożowe, oraz powozownia, przerobiona na budynki mieszkalne. Można tu po zabiegach spokojnie wypoczywać na łonie natury.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.