Automyjnia "Tomasz" ma w okolicy dobrą opinię z uwagi na konkurencyjne ceny i jakość obsługi. Byłam w niej nie po raz pierwszy i do tej pory nie miałam większych zastrzeżeń, ale dzisiejsza wizyta wypadła niedobrze. Najpierw kilka dni temu myjnia została w ciągu dnia zamknięta bez podania przyczyny. Ponoć pracownicy zdecydowali się na to z uwagi na panujący mróz. Kiedy dziś zostawiłam samochód do umycia, pracownik silnym ciśnieniem wody zmył mi z karoserii 2 literki tworzące nazwę auta. Na zwróconą przeze mnie uwagę odpowiedziano, że to wina słabo przyczepionego napisu, taśma klejące jest nie taka, blacha też :) Nie odpuściłam sprawy, zatem szef serwisu i jego pracownik zorganizowali klej "super glue" i przykleili mi literki na karoserii. Potem się okazało, że wokół jednej z nich jest plama z tegoż kleju, w związku z czym poprosiłam szefa myjni o jej usunięcie. Nawet się starał, ale niezbyt się to udało. Uważam, że generalnie pracownicy myjni samochodowych wiedząc doskonale, że każde auto jest zaopatrzone w napisy, logo, itd. - powinni zwracać uwagę, aby tego nie uszkodzić. Podobna historia spotkała mnie ponad rok temu w innej myjni i od tego czasu już z niej nie korzystam.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.