W skrzynce pocztowej znalazłam wydanie bezpłatne egzemplarza Dziennik Polski - wydanie Extra. W pierwszej chwili pomyślałam, ot kolejna reklamka, pewno z reklamami w środku. Szata graficzna pierwsza strona taka sama jak lokalny Dziennik Polski. Charakterystyczne logo prasy znanej od lat na rynku lokalnym prasy codziennej, ten konkretny egzemplarz zrobił na mnie pozytywne wrażenie. Wydany w formie tygodnika. W treści ogólne informacje o tym, co można przeczytać w wydaniu codziennym dziennika, jakie tematy zostaną poruszone w najnowszych wydaniach dodatku do dziennika, magazyn. W skrócie pisane ważniejsze wydarzenia publikowane na przestrzeni kilkunastu lat, gdzie to właśnie redaktorzy Dziennika pierwsi tropili afery, poruszali tematy, które później stały się medialną częścią wydarzeń z pierwszych stron. Reklamy zamieszczone w tym dodatku nie drażnią swoją treścią. Lektura kilkunastu stron formatu a-3 to miła lektura dla tych, co nie znają lokalnego wydania tej prasy a także zachęta dla czytelników by dalej sięgać po codzienne wydanie. Egzemplarz wydany w formie tygodnika, otrzymałam dwa kolejne numery. Nie wiem, czy akcja była tylko czasowa, czy taka forma będzie na dłużej. Treść na tyle ciekawa, że czyta się od deski do deski. Inicjatywa wydawców ciekawa, warta kontynuowania.
W skrzynce pocztowej znalazłam wydanie bezpłatne egzemplarza Dziennik Polski - wydanie Extra. W pierwszej chwili pomyślałam, ot kolejna reklamka, pewno z reklamami w środku. Szata graficzna pierwsza strona taka sama jak lokalny Dziennik Polski. Charakterystyczne logo prasy znanej od lat na rynku lokalnym prasy codziennej, ten konkretny egzemplarz zrobił na mnie pozytywne wrażenie. Wydany w formie tygodnika. W treści ogólne informacje o tym, co można przeczytać w wydaniu codziennym dziennika, jakie tematy zostaną poruszone w najnowszych wydaniach dodatku do dziennika, magazyn. W skrócie pisane ważniejsze wydarzenia publikowane na przestrzeni kilkunastu lat, gdzie to właśnie redaktorzy Dziennika pierwsi tropili afery, poruszali tematy, które później stały się medialną częścią wydarzeń z pierwszych stron. Reklamy zamieszczone w tym dodatku nie drażnią swoją treścią. Lektura kilkunastu stron formatu a-3 to miła lektura dla tych, co nie znają lokalnego wydania tej prasy a także zachęta dla czytelników by dalej sięgać po codzienne wydanie. Egzemplarz wydany w formie tygodnika, otrzymałam dwa kolejne numery. Nie wiem, czy akcja była tylko czasowa, czy taka forma będzie na dłużej. Treść na tyle ciekawa, że czyta się od deski do deski. Inicjatywa wydawców ciekawa, warta kontynuowania.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.