Po zajęciu miejsca przy stoliku, od razu pojawiła się kelnerka z menu. Przy zbieraniu zamówienia osoba obslugujaca doskonale znała menu i z dużą pewnością proponowala potrawy przy prośbie z mojej strony o poradę. Zamówione dania dosyć szybko pojawiły się na stole. Kiedy skończyliśmy jeść kelnerka zaproponowała deser i pytała czy jedzenie nam smakowało. W restauracji panuje porządek. Na stolikach pojemniki z przyprawami są pełne tak jak i serwetkowniki. Obsługa jest miła i uśmiechnięta, dobrze zna ofertę restauracji.

Lublin jest wbrew pozorom bardzo trudnym rynkiem dla restauratorów, niezbyt zasobne portfele gości, stanowczo za krótkie życie nocne tego miasta... Trzeba mieć pomysł i uważam, że tym razem się udało. Wyśmienite miejsce na spotkania z kumplami - dużo żarcia zakrapianego piwskiem, panowie to lubią. Z paniami może trochę gorzej, ale czemu nie. Specyficzne miejsce na konkretne imprezy, spotkania, nic dodać, nic ująć. A co do samej kuchni - niczym w wiejskiej gospodzie. Serwują tu tradycyjną polską kuchnię. W oczekiwaniu na posiłek otrzymujemy chlebek ze smalczykiem. Potem czas na różnorodne przystawki, zupy. Smakowity jest żur staropolski czy chłodnik staropolski. Wespół z przyjaciółmi nie odmówiliśmy sobie specjalności lokalu, którym jest "Koryto Chłopskie" - prawdziwe KORYTO! Słowem - po polsku? - do Swojsko Strawa!