Totalna porażka na całej linii. Restauracja była polecona, jednak kompletnie nie potrafię zrozumieć dlaczego. Po wejściu do restauracji Pani właśnie czyściła sobie pilniczkiem paznokcie - ohyda. Kelnerki głośno mówiły między sobą i krzyczały do kucharza, co znacznie utrudniało skupienie się na przyjemnej atmosferze. W pewnym momencie kelnerka tłumaczyła dość głośno kucharzowi, jak ma przyrządzić sałatkę. Obsługa jeszcze gorsza, o godzinie 18 Pani oznajmiła, że nie mają już placka po węgiersku - potrawy polecanej w menu na zewnątrz budynku. Teksty typu "Jeśli będę miała colę to Panu podam", albo "Jeśli będzie lód to Pan go dostanie" były poniżej pasa. Po przyniesieniu zamówienia najbardziej rażąca była odpowiedź kelnerki, na pytanie dlaczego do Bruschetty nie ma bazylii Pani odpowiedziała "Bo my tak podajemy" (oczywiście w menu jest podana bazylia). Odradzam restaurację wszystkim, którzy mają przyjemność znaleźć się w tak pięknej miejscowości jak Polanica Zdrój.