Wracając z pracy postanowiłem kupić "coś" słodkiego do kawy. W tym celu zawitałem do cukierni, która znajduje się w pobliżu mojego miejsca zamieszkania. Stoisko to jest filią piekarni, która swoją siedzibę ma w Sosnowcu przy ulicy Goszczyńskiego.
Wchodząc zauważyłem pracownicę, która rozmawiała przez telefon komórkowy. Nie było żadnych innych klientów. Sprzedawczyni zauważyła mnie, lecz kontynuowała rozmowę przez telefon. Po około 1-2 minutach usłyszałem "muszę kończyć, mam jakiegoś klienta". Poczułem się jak persona non grata. Usłyszałem "rzutem na taśmę pan zdążył właśnie zamykamy". Spojrzałem na zegarek, była godzina 15:15, zdziwiłem się trochę ale nic nie powiedziałem. Poprosiłem o trzy bułeczki dwa paczki i chleb. Sprzedawczyni podała mi wszystko spakowane w reklamówkę i podała kwotę jaką mam zapłacić. Położyłem na ladzie 10 zł, lecz po chwili spytałem "życzy Pani sobie drobne" i sięgnąłem po banknot, który położyłem na ladzie. Usłyszałem stanowcze "NIE". Powiem szczerze trochę się wystraszyłem. Powiedziałem, że mam zgodne i czy je dać czy życzy Pani sobie "grubsze". W odpowiedzi usłyszałem "jak pan sobie życzy, co mnie to obchodzi". Zamurowało mnie. Zapłaciłem i wyszedłem. Zostałem potraktowany jak już wspomniałem niechciany klient, który przychodzi przed zamknięciem i wydziwia. Uważam, że sprzedawczyni zachowała się bardzo nieuprzejmie.
Bardzo duży plus za to że piekarnia otwarta jest cała dobę 7 dni w tygodniu, bardzo przyjemny wystrój, duży wybór , asortyment jest imponujący. Zawsze jest czysto , ekspedientki miłe i uśmiechnięte.
augustyn.patrycja@gmail.com
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.