Wieczór spędzony w ogródku piwnym w Grocie. Udało się znaleźć wolny stolik. Cały ogródek pękał w szwach. Usiadłyśmy z koleżanką w środku ogródka tuż po opuszczeniu stolika przez innych klientów. Na stoliku znajdowały się puste szklanki itd. Chwilę posiedziałyśmy w wygodnych fotelach. Na niektórych fotelach były nawet pledy do okrycia się. Po chwili pojawił się kelner z pytaniem czy coś jeszcze podać. Odpowiedziałyśmy, że dopiero co przyszłyśmy i chciałybyśmy coś zamówić. Kelner przeprosił i z uśmiechem oficjalnie nas powitał w ogródku i zadał pytanie co podać. Zamówiłyśmy po piwie. Ceny umiarkowane. Piwo kosztowało 7 zł. Z sokiem 7,5zł. Od razu należało zapłacić. Kelner nie miał mi jak wydać 10 gr i powiedział, że zaraz przyniesie brakującą kwotę, ale zapomniał o tym. Oczywiście nie zamierzałam się o nią upominać. W ogródku były dwa telewizory. Na początku leciała na nich transmisja z olimpiady, a później przełączano na inne kanały coraz bardziej zwiększając głośność. Około godziny 24:00 telewizory grały coraz głośniej i trudno było rozmawiać. Klienci w ogródku palili i dochodził do nas zapach tytoniu i marihuany. Toaleta w lokalu mała, ale czysta. Było mydło i papier toaletowy. Około północy toalety wyglądała już gorzej, bo przy muszli leżał papier i podłoga była mokra.
Wieczór spędzony w ogródku piwnym w Grocie. Udało się znaleźć wolny stolik. Cały ogródek pękał w szwach. Usiadłyśmy z koleżanką w środku ogródka tuż po opuszczeniu stolika przez innych klientów. Na stoliku znajdowały się puste szklanki itd. Chwilę posiedziałyśmy w wygodnych fotelach. Na niektórych fotelach były nawet pledy do okrycia się. Po chwili pojawił się kelner z pytaniem czy coś jeszcze podać. Odpowiedziałyśmy, że dopiero co przyszłyśmy i chciałybyśmy coś zamówić. Kelner przeprosił i z uśmiechem oficjalnie nas powitał w ogródku i zadał pytanie co podać. Zamówiłyśmy po piwie. Ceny umiarkowane. Piwo kosztowało 7 zł. Z sokiem 7,5zł. Od razu należało zapłacić. Kelner nie miał mi jak wydać 10 gr i powiedział, że zaraz przyniesie brakującą kwotę, ale zapomniał o tym. Oczywiście nie zamierzałam się o nią upominać. W ogródku były dwa telewizory. Na początku leciała na nich transmisja z olimpiady, a później przełączano na inne kanały coraz bardziej zwiększając głośność. Około godziny 24:00 telewizory grały coraz głośniej i trudno było rozmawiać. Klienci w ogródku palili i dochodził do nas zapach tytoniu i marihuany. Toaleta w lokalu mała, ale czysta. Było mydło i papier toaletowy. Około północy toalety wyglądała już gorzej, bo przy muszli leżał papier i podłoga była mokra.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.