Jak zwykle szybko i uprzejmie - mimo, że jedna kelnerka zajmowała się obsługa całej sali. W porównaniu do innych białostockich pizzerii obiad dla dwojga wychodzi nieco drożej.Jedzenie bardzo dobre. Wystrój jest jaki jest - ten bluszcz pod sufitem... mimo to, przytulne nienarzucające się wnętrze :)

Jako fan pizzy mogę powiedzieć jedno - dawno nie jadłem tak dobrej pizzy. Jedząc ostatni kawałek nadal rozkoszowałem sie jej smakiem. Jestem ciekawy czy inne dania również tak bardzo przypadną mi do gustu. Dużym atutem tego miejsca oprócz wystroju jest również wyjątkowa uroda kelnerki idąca w parze z jakością obsługi.

Wizytę w restauracji LaBella wspominam bardzo dobrze. Bardzo ładny wystrój, elegancko urządzone wnętrze i wyjątkowo czysta toaleta to fakty, które naprawdę warto podkreślić. Na każdym stoliku stoją dosyć oryginalne świeczniki, a, jak się miało okazać później, pani za barem nieodpłatnie wyda mi (zapewne) promocyjne opakowanie zapałek. Kiedy już zajęliśmy miejsca przy stoliku, pani kelnerka z uśmiechem nas powitała i podała menu. Wybór dań nie był przytłaczający, co w zasadzie stanowi aspekt pozytywny, bo faktycznie było z czego wybierać, ale nie musieliśmy na to poświęcić 15 minut. Dania i trunki wydawały się w rozsądnej cenie. Gdy tylko zamknęliśmy karty, nasza kelnerka wyrosła jak spod ziemi, ciągle z ciepłym uśmiechem, zapisała nasze zamówienie, podziękowała i pobiegła do kuchni. W międzyczasie podano nam nasze napoje. Na dania nie czekaliśmy długo, w sam raz by trochę pogawędzić i się porozglądać. I mam w sumie tylko dwa malutkie zastrzeżenia: pierwsze to takie, że przystawki podano nam razem z daniem głównym, co w zasadzie powinno być praktykowane tylko jeśli klient wyrazi na to zgodę. Nas o nic nie spytano. Druga kwestia to taka, że w restauracji włoskiej, urządzonej z gustem i rozmysłem, głównym źródłem muzyki nie powinno być MTV, a raczej coś bardziej nastrojowego. Ale taka już chyba przypadłość wszystkich restauratorów, że w ich mniemaniu najlepszym rozwiązaniem, jeśli chodzi o muzykę w tle, to 40-calowa plazma na ścianie. I obowiązkowy kanał muzyczny. Niemniej jednak, nasze spaghetti zostało podane i muszę przyznać, że było wyśmienite. Ciekawe w smaku było zwłaszcza moje z paluszkami krabowymi. Natomiast gdy już wychodziliśmy, młoda, zapracowana dziewczyna, która nas obsługiwała, zatrzymała się i znalazła chwilę by się z nami pożegnać. Ogólnie całą wizyta to bardzo pozytywne doświadczenie, miejsce godne polecenia i takie, do którego sam na pewno chętnie wrócę.