Jedyne większe delikatesy w okolicy Placu Centralnego. Niestety niewidoczne szyldy, wejście ukryte za mosiężną bramą, znane raczej osobom, które mieszkają w okolicy. Ciężkie drzwi do otwarcia, po lewej stronie od wejścia delikatesy spożywcze, prawa część w holu od wejścia to tzw. stoisko kosmetyczne, na wprost część sklepu ze sprzedażą alkoholu. Obserwacja dotyczy obsługi sprzedaży na sklepie spożywczym. Koszyki małe, dostępne przy szklanej witrynie sklepu, położone na parapecie. Zaraz przy wejściu od strony kas mijam stoisko z prasą, półka - typu witryna zapełniona po brzegi na zasadzie co akurat przyszło to wystawione. Ciężko zorientować się w tytułach, nie poukładane tematyką. Prasa codzienna położona na samym dole, mocno przegrzebana, dzienniki odłożone byle jak, gdy ktoś już przeglądał wcześniej. Kupuję prasę codzienną, dodatki do prasy dostępne w kasie, nieco później okazuje się, że kasjerka nie bardzo zorientowana jak wygląda poszukiwany dodatek do prasy codziennej /chodziło o tzw. drukowany dodatek do Gazety Wyborczej, który powinien znajdować się w środku/. Osoba odpowiedzialna za złożenie prasy w komplet w danym dniu, po prostu tego nie zrobiła i drukowane dodatki dała osobno, mimo, że były w cenie prasy. sklep dobrze zaopatrzony jeżeli chodzi o nabiał, pieczywo. Inne artykuły spożywcze poukładane asortymentem starannie na półkach, ceny podane na półkach, chociaż są nieco wyższe niż w innych sieciach. Sklep samoobsługowy, wygodne przejścia miedzy półkami, segmentami z towarem, stoisko z warzywami bardzo ubogie. Płatność przy kasie akceptowana jeżeli chodzi o kartę, miła obsługa, sprawna. Ogólnie sklep czysty, ale jakiś ponury /sprawa oświetlenia/, bez klimatu. Nie widziałam na sklepie pracowników, oprócz tych za kasami i ladą z wędlinami. Czytnika też nie znalazłam.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.