W Chmielniku nie ma baru mlecznego, ale zastępuje go z sukcesem Bar Centrum. Można zjeść fasolkę po bretońsku, bigos, udko z kurczaka z dodatkami, napić się nawet piwa. Ja wziąłem flaki z chlebem (6,50 zł). Całkiem pożywne, o indywidualnym smaku, widać że na miejscu przyrządzane. Lokal wygląda na rodzinny. Kasę przyjmuje starszy pan przy barze, a następnie pani w białym fartuchu podchodzi z daniem do stolika. Pomieszczenie wąskie a długie, nieco ciemne, ale przyjemnie. Boazeria z czasów środkowego Gierka uzupełnia małomiasteczkowy klimat. Dodam, że rynek w Chmielniku wyremontowany, centralny deptak wyłożony kostką, a wszystkie okoliczne placówki, nawet szalet publiczny, czynne do wieczora.
W Chmielniku nie ma baru mlecznego, ale zastępuje go z sukcesem Bar Centrum. Można zjeść fasolkę po bretońsku, bigos, udko z kurczaka z dodatkami, napić się nawet piwa. Ja wziąłem flaki z chlebem (6,50 zł). Całkiem pożywne, o indywidualnym smaku, widać że na miejscu przyrządzane. Lokal wygląda na rodzinny. Kasę przyjmuje starszy pan przy barze, a następnie pani w białym fartuchu podchodzi z daniem do stolika. Pomieszczenie wąskie a długie, nieco ciemne, ale przyjemnie. Boazeria z czasów środkowego Gierka uzupełnia małomiasteczkowy klimat. Dodam, że rynek w Chmielniku wyremontowany, centralny deptak wyłożony kostką, a wszystkie okoliczne placówki, nawet szalet publiczny, czynne do wieczora.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.