Restauracja oraz cały kompleks położony jest w centrum starówki. Miejsce jest urocze, wszystko jest w drewnie co daje nam poczucie, że znaleźliśmy się w górskiej karczmie. Jednak będąc tam odczułam dyskomfort, który narzuciła mi obsługa lokalu. Kelnerki były strasznie aroganckie i nie przyjemne tak samo kobieta pracująca przy barze. Na zamówienie czekałam ponad godzinę, kelnerka odpowiadając na moje pytania związane po 40 min czy długo będę jeszcze czekać odpowiadała, że nie jest w stanie tego określić ponieważ mają dużo zamówień, a w lokalu zajęte były raptem 3 stoliki. Osoby, które dopiero co weszły i złożyły zamówienie dostały szybciej zamówienie niż ja. Plusem lokalu jest to że jedzenie jest w miarę dobre, porcje są przyzwoite więc po całym dniu spędzonym na górskim szlaku można było się najeść. Ciekawością w lokalu jest menu gdzie nazwy są komiczne co nawet zmęczoną osobę doprowadzą do uśmiechu, np spotkanie umówione w samo południe - placki ziemniaczane w sosie borowikowym. ceny w miarę przystępne